Assassin's Creed Valhalla - GAMEPLAY zaprezentowany na konferencji Ubisoftu

Assassin's Creed Valhalla GAMEPLAY

Niedzielna konferencja Ubisoft Forward była szeroko komentowanym wydarzeniem. Wydawca miał bowiem zaskoczyć nowymi odsłonami swoich najważniejszych produkcji, ale nieco wcześnie wyciekły m.in. nowy gameplay Assassin's Creed Valhalla, czy zapowiedź Far Cry 6. Mimo wszystko, stream z konferencji cieszył się dużym zainteresowaniem. Wszyscy chcieli zobaczyć obszerny, ponad 3-godzinny zapis rozgrywki z Valhalli. Jak wypada najnowsza część? Bliżej jej do klasyki, czy nowoczesnych rozwiązań rodem z Origins i Odyssey?

Najnowsza część Assassin's Creed osadzona jest w IX wieku naszej ery, w okolicach dzisiejszej Norwegii. Był to moment w historii, kiedy część wysp brytyjskich należała do Wikingów. Gracze wcielą się w Eivora, wodza jednego z klanów, który chce dokończyć podbój całej Brytanii i znaleźć dom dla swojej rodziny. Stała przeprowadzka jest głównym powodem wielu konfliktów i pojawienia się licznych antagonistów w drodze po władzę. Jaki jest więc gameplay Valhalli?

Assassin's Creed Valhalla GAMEPLAY. W czym możemy się zakochać?
Wierni fani serii z pewnością będą zadowoleni, że do łask wraca Ukryte ostrze. To niepozorna broń, którą asasyni ukrywają przy swoim przedramieniu za sprawą skomplikowanego mechanizmu. Nadal jednak nie wystarczy wcisnąć jednego klawisza, by z zaskoczenia położyć rywala. Rozgrywka pokazała, że lepsi przeciwnicy zdołają się obronić, jeśli gracz nie przejdzie tzw. quick time eventu, czyli szybkiej kombinacji przycisków, które akurat wyświetlą się na ekranie.

Dużą przyjemność może sprawiać również eksploracja. Valhalla przedstawia otwarty świat rodem z najlepszych sandboksów w branży gier wideo. Te cechują się dużym terenem, ale z dużą zawartością. Podobnie jest w Assassin's Creed Valhalla - między większymi lokacjami znajdziemy liczne miejsca, w których czekać będą przeciwnicy, niebezpieczne zwierzęta, czy starożytne budynki, kapliczki itp.

W końcu dochodzimy do najważniejszego, czyli walki. To, co rzuca się w oczy, to na pewno zrównoważenie zdolności głównego bohatera. W Origins i Odyssey istniał system, który pozwalał na korzystanie z różnych umiejętności, ale tylko pod warunkiem, że poziom adrenaliny był odpowiednio wysoki. Im wyższy, tym łatwiej było pokonywać przeciwników. Przez to walka nawet z kilkoma wojownikami nie była dużym wyzwaniem. Valhalla prezentuje dość trudne potyczki, w których każdy z wrogów może zablokować uderzenie, wykorzystać kontrę, czy wytrzymać sporo ciosów, zanim padnie na ziemię.

Aby nie była to przesada w drugą stronę. Z podobnych mechanizmów korzysta m.in. Star Wars Jedi: Fallen Order. W grze tej główny bohater włada mieczem świetlnym, ale blokowanie i pasek życia powoduje, że epickość tego oręża jest sprowadzana do poziomu zwykłego kija. Podobne wrażenie można odnieść w walce na topory w Assassin's Creed Valhalla.

Coś, co budzi wrażenie, to na pewno niesamowita płynność rozgrywki, którą łatwo było pokazać podczas samej prezentacji. Kierując załogą statku, możemy podpłynąć odpowiednio blisko lądu i zwyczajnie zaatakować przeciwników stacjonujących na wybrzeżu. Gra ma zawierać również mechanikę prymitywnego abordażu, a nasza załoga może zostać zwerbowana i wyszkolona tak, by dosłownie nikt na północnych morzach nie był w stanie jej zagrozić.

Assassin's Creed Valhalla GAMEPLAY. Wady świata wikingów
Jest kilka elementów, które wyraźnie kłują w oczy. Przede wszystkim, jest to nieodparte wrażenie, że Assassin's Creed Valhalla to po prostu kopia Origins i Odyssey. Oczekiwania graczy znów są spore, zwłaszcza że zmieniana jest otoczka i tropikalny klimat zamienia się w arktyczny chłód. Poza otoczeniem doszło jednak do niewielu zmian. Walka wciąż jest wtórna, to wciąż wykorzystanie mechaniki skradania z poprzednich odsłon. Zdecydowanie za mało tu nowości, innowacyjnych pomysłów, na które studio miało ponad półtora roku.

Jak na duży sandbox przystało, spory jest w nim także otwarty świat. Wcześniej pisaliśmy już, że miejsce akcji wypełnione jest miasteczkami, wioseczkami, różnymi budowlami, a nawet pozostałościami innych, mniej rozwiniętych cywilizacji. Wszystko wygląda bardzo ładnie, ale gdy pojawiamy się już wśród budynków, dróżki dosłownie świecą pustkami. NPC-e poruszają się jak zaprogramowane roboty, brak efektów dźwiękowych gwaru, wykonywanych przez mieszkańców czynności itp. Już pięć lat temu Wiedźmin 3 zachwycał tętniącym życiem Novigradem. W Valhalli nie ma nawet zalążka tego, czego CD Projekt Red dokonał.

Gameplay nie ukazuje kilku innych elementów rozgrywki, jak np. werbowanie rekrutów do bractwa, czy rozwoju własnej osady. Tego dopiero doczekamy w dniu premiery, gdy zakupimy Assassin's Creed Valhalla.

Zobacz Assassin's Creed Valhalla GAMEPLAY

Assassin's Creed Valhalla swoją premierę będzie miał 17 listopada 2020. Gra ukaże się na PC, PS4 i Xbox One. Tytuł zostanie również wydany na konsole nowej generacji, gdy tylko te trafią do sprzedaży.