Spis treści
Od miesięcy obserwujemy ogromny wzrost zainteresowania sztuczną inteligencją. Nie chodzi przy tym o firmy opracowujące nowe rozwiązania w tym zakresie, ponieważ one już od lat inwestują w badania i rozwój tego typu technologii. Dopiero od niedawna jednak na rynku zaczęły pojawiać się narzędzia oparte na SI, z których mogą korzystać także zwyczajni użytkownicy.
Mowa oczywiście o kreatorach graficznych SI, jak Midjourney czy Stable Diffusin, jak również o popularnych chatbotach, z których najsłynniejszym obecnie i niezwykle popularnym jest ChatGPT od Open AI. Ten ostatni zyskał właśnie mocnego konkurenta.
Polska - Bard od Google, czy ChatGPT od Open AI?
W wielu krajach Europy, a w tym m.in. w Polsce zadebiutował właśnie nowy chatbot od Google. Bard, ponieważ taką nazwę nosi narzędzie, jest już więc dostępny także w języku polskim i nic nie stoi na przeszkodzie, aby z niego korzystać. Jest to przy tym główny obecnie konkurent ChatGPT, ponieważ podobnie jak popularne narzędzie, jest on darmowy, ale przy tym zawiera kilka ciekawych opcji. SI Bard pozwala m.in. na:
- Odczytywanie wygenerowanego tekstu, w tym po polsku,
- Wybór jednej z form odpowiedzi (m.in. prostsza, bardziej profesjonalna czy krótsza),
- Możliwość dzielenia się odpowiedziami ze znajomymi za pomocą linka,
- Możliwość eksportowania kodu, przydatna dla programistów.
Za jakiś czas SI Bard od Google ma wzbogacić się również o opcję „wgrywania zdjęć” i tworzenia opisów, jak również odpowiedzi na podstawie dołączonego obrazu.
Czy Google Bart jest bezpieczny?
Jak wiadomo, wraz z nowymi możliwościami dla „zwykłych użytkowników”, rośnie proporcjonalnie pole do manewru cyberprzestępców. W przypadku SI już jakiś czas temu miała miejsce kradzież i wyciek danych użytkowników ChatGPT, w tym danych logowania. Tymczasem Google ujawniło, że w trakcie korzystania z ich chcatbota o nazwie Bard firma będzie gromadzić takie dane, jak:
- Treść rozmów,
- Lokalizacja,
- Informacje o sposobie korzystania z SI Bard.
Ma to na celu wspomaganie i dalszy rozwój chatbota Google, a także możliwość dostosowywania go do konkretnego użytkownika, którego narzędzie będzie się poniekąd „uczyć”. Jednakże dodatkowa ilość danych gromadzonych przez rozwiązanie niesie zagrożenie, że w przypadku „włamania” przestępcy uzyskają dość pokaźną ilość informacji o użytkownikach.
Oczywiście wszystko zależy od stosowanych przez Google zabezpieczeń, niemniej powinniśmy pamiętać, aby w trakcie rozmowy z chcatbotem nie ujawniać newralgicznych wiadomości na swój temat.
Sprawdź też: