Spis treści
Atari w Polsce
Jednym z towarów luksusowych w dawnych czasach w Polsce były komputery i konsole firmy Atari. Były przy tym dużo mniej popularne od np. Amigi, która zdecydowanie królowała na naszym rynku, jednak na trwałe zapisały się we wspomnieniach dzisiejszych, starszych graczy. W Polsce najpopularniejszy był klon oryginalnego Atari 2600, który nazywany był Rambo. Nazwa ta pochodzi od kultowej postaci granej w filmach przez Sylwestra Stallone'a, która ozdabiała pudełka z konsolką. Zawierał on, w zależności od wariantu, od kilkudziesięciu do kilkuset wbudowanych gier. Najczęściej podróbki te obsługiwały też oryginalne gry na Atari 2600.
Moda na miniaturowe retro konsolki trwa od kilku lat. Na początku pojawiły się małe wersje NES-a, czyli amerykańskiego odpowiednika Pegasusa czy SNES-a, a później też różne produkty Segi. Na rynek niedawno trafiła kolejna zabawka dla fanów starych gier - Atari The 400 Mini.
Czym jest Atari The 400 Mini?
Atari The 400 Mini to próba wznowienia zainteresowania konsumentów rodziną 8-bitowych komputerów Atari zamknięta w obudowie przypominającej Atari 400 z 1979 roku. Jednak ani klawiatura, ani klapka na kartridże to jedynie atrapy, z uwagi na rozmiary urządzenia, jednak wyglądają do złudzenia jak działające odpowiedniki. Konsolka jest w gruncie rzeczy obudowanym w ładną skorupę emulatorem ze specjalnie przygotowanym systemem operacyjnym oraz wbudowanymi w pamięci 25 grami.
Urządzenie, mimo wyglądu i nazwy, nie obsługuje jedynie gier przeznaczonych na Atari 400. Oprócz tego zadziałają na konsolce także produkcje z:
- Atari 800,
- Atari XL/XE
- i Atari 5200.
Oczywiście, jak w przypadku każdej nowoczesnej reprodukcji, starodawne porty zostały zastąpione nowoczesnymi. Zasilanie odbywa się z pomoca przewodu USB-C, a obraz przesyłany jest poprzez HDMI. W pudełku znajdziemy wszelkie potrzebne przewody w odpowiedniej kolorystyce i sygnowane logiem Atari, co jest fajnym smaczkiem dla estetów. Zasilacza w paczce nie ma, jednak do tego celu nada się dowolna kostka, których mamy w domach mnóstwo.
W zestawie znajduje się także kontroler, który jest zarówno dużą wadą, jak i zaletą całości. Jest to replika niecodzienna, gdyż mimo tego, że wygląda niemal identycznie jak pierwowzór, to posiada zestaw dodatkowych przycisków - dwa z boku oraz cztery na pierścieniu - które znajdują się na górze w okolicy gałki joysticka. Służą one do poruszania się po menu konsoli oraz używania dodatkowych funkcji w grach. Co gorsza, jest on tak samo toporny i oporny jak oryginał, przez co po kilkudziesięciu minutach gry po prostu boli ręka. Szkoda, że nie zostało to nieco unowocześnione.
Atari The 400 Mini - system i gry
Po włączeniu konsoli, po uprzednim wyborze podstawowych ustawień, naszym oczom ukazuje się system. Dobra wiadomość dla wszystkich rodaków jest taka, że cały interfejs jest w języku polskim. Menu główne to przewijana, ładna lista wcześniej wgranych do pamięci 25 klasycznych gier wraz z opisami i informacjami. Podejrzymy tutaj o czym jest gra, ale też ilu graczy może wziąć udział w zabawie oraz jakie jest sterowanie w każdym tytule. W samych ustawieniach można ustawić takie rzeczy jak filtry, sposób wyświetlania obrazu czy wybrać ramkę, która wyświetla się podczas rozgrywki.
Co do samych gier, to w kolekcji znajduje się dużo fantastycznych klasyków, takich jak
- Lee - bijatyka potocznie zwana Brucem Lee;
- Boulder Dash - klasyka gier logicznych;
- M.U.L.E. - legendarna, turowa gra strategiczna;
- Missile Command - zabawa w zestrzeliwanie obcych rakiet;
- oraz Yoomp! - polska gra zręcznościowa, która niesamowicie wciąga nawet dziś.
Niestety, kompilacja zawiera też szereg praktycznie niegrywalnych już dzisiaj pozycji pokroju Basketball. Nie wyobrażam sobie, by ktoś się dobrze bawił w 2024 roku w tej prymitywnej grze imitującej koszykówkę.
Na szczęście, konsola jest otwarta na własne pliki ROM gier ze starych komputerów Atari. Wystarczy wrzucić je na pendrive lub dysk USB, wejść w odpowiednie menu i już można grać. Większość testowanych przeze mnie gier była kompatybilna z The 400 Mini, więc każdy choć trochę obcykany w komputerach może sobie powiększyć bibliotekę konsoli do tysięcy tytułów. Co ciekawe, po wpięciu swojej pamięci dostaniemy też dostęp do systemu BASIC, jednak użytkowanie go z poziomu systemowej klawiatury to mordęga i jeśli ktoś faktycznie koniecznie chciał się tym bawić, to polecam wpiąć klawiaturę pod USB. System posiada też opcje przewijania rozgrywki czy zapisywania stanu, klasyczne dla emulatorów - także dla gier spoza oficjalnej, wgranej przedtem biblioteki.
Czy warto kupić i dla kogo jest to konsola?
Atari The 400 Mini to pięknie i solidnie wykonane urządzenie, które będzie dumnie spoglądać na fana z dobrze wyeksponowanego miejsca w pokoju. Dzięki niemu można poczuć się podobnie jak dziesiątki lat temu podczas korzystania ze starych komputerów firmy, choć z ograniczoną funkcjonalnością. Bryła Atari 400 nie jest zbyt estetyczna jak na dzisiejsze czasy, jednak z pewnością jest ikoniczna.
Niestety, konsola nie oferuje zbyt wielu dobrych gier, co może odrzucić osoby, które nie czują silnych emocji do starych produktów firmy Atari oraz nie chcą się bawić w pozyskiwanie i wgrywanie ROM-ów samodzielnie. Będzie to na pewno doskonały prezent dla zapalonego fana Atari, jednak cena około 500 zł wydaje mi się nieco wygórowana jak na zawartość oferowaną przez konsolkę. Nie sądzę też, by młode pokolenie przekonało się poprzez to urządzenie do zainteresowania się retro gamingiem.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Gra.pl codziennie. Obserwuj Gra.pl!
Zobacz też: