Dlaczego nadal nie masz swojego PS5? Przez takich ludzi, jak pewien nastolatek z UK

Od premiery PlayStation 5 i Xboksów Series X|S minęło już kilka miesięcy, ale w sklepie nadal nie uświadczysz swobodnie stojącego na półce kartonu z nową konsolą. O ile w Polsce może nam się udać internetowo zamówić konsolę i otrzymać ją od kuriera po kilku tygodniach, tak w Wielkiej Brytanii otrzymanie nowego egzemplarza graniczy z cudem.

Zjawisko próbowała wyjaśnić stacja BBC. Dziennikarze starali się przeprowadzić reportaż na temat resellerów, czy skalperów, którzy masowo wykupili konsolę na premierę i teraz sprzedają ją po sporej marży. W materiale przedstawiono historię 18-letniego Jake'a, który od listopada zarobił na czysto ok. 10 tysięcy funtów. Jake zdradził, że w listopadzie pojawili się chętni na zakup PS5 za nawet 800 funtów. Sklepowa cena konsoli wynosi natomiast 449 funtów.

Jake podkreśla, że dla niego to zwykły biznes. Nie czuje się oszustem, a na swoją obronę mówi, że przynajmniej nie siedzi całymi dniami w pokoju, grając na konsoli, tylko wykazuje się zmysłem przedsiębiorcy. W wywiadzie padają takie słowa, jak "łatwe pieniądze", które traktuje bardziej jak kieszonkowe, czy wypłatę.

Przykładów było znacznie więcej. Pewien 17-latek generuje 2 tysiące funtów zysku miesięcznie. Wykupiwszy wszystkie egzemplarze ze sklepów, jest w stanie samodzielnie wpływać na jego cenę.

Dużym problemem w Wielkiej Brytanii jest masowe kupowanie konsol przez zaprogramowane boty. Człowiek nie ma z nimi żadnych szans, bo zanim dotrze do niego informacja o obecnym egzemplarzu i przejdzie do płatności, bot zdąży wykupić sprzęt co do sztuki.

Problem trafił do publicznej debaty, a rząd UK postara się zmienić prawo i zablokować możliwość kupowania oraz odsprzedawania drogich towarów, m.in. smartfonów, sprzętu komputerowego i konsol do gier.