Dying Light to gra polskiego studia Techland, które można już bez cienia przesady uznać za eksperta w dziedzinie robienia gier z zombiakami.
Ponad pięć milionów sprzedanych gier Dead Island i nieźle sprzedająca się kolejna produkcja, czyli Dead Island Riptide, to całkiem niezłe przesłanki do takiego twierdzenia.
Dying Light to nowa marka, ale nie trudno w niej znaleźć podobieństwa do Dead Island. Na szczęście nowych rozwiązań też nie brakuje.
Dying Light to gra z otwartym światem, który za dnia jest w miarę bezpieczny. Zombie nie atakują nas na każdym kroku, a my mamy trochę czasu na eksplorację, poszukiwanie zapasów i ulepszanie broni (tak jak w Dead Island, głównie tej do walki w zwarciu).
Nocą sytuacja się zmienia i to zombie ruszają na łowy. Jest ich więcej, są aktywniejsze i pojawiają się groźniejsze odmiany.
W walce (lub ucieczce) przyda się kolejna nowość, czyli sposób poruszania naszego bohatera stylu le parkour.
To wszystko można już zobaczyć w gameplayu gry Dying Light. Przy okazji można też docenić pracę grafików i ludzi, którzy pracowali nad szóstą już generacją silnika graficznego Chrome Engine:
Przy okazji warto odnotować, że Techland otworzył nowe – po stołecznym i krakowskim – studio. Tym razem nieopodal Vancouver. Nowy oddział otrzymał nazwę Digital Scapes Studios, a szefem został Marcin Chady pracujący wcześniej przez kilka lat w Radical Entertainment (studio znane z serii Prototype). Obecnie głównym zadaniem Digital Scapes Studios ma być praca nad jednym z kluczowych elementów Dying Light.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?