Spis treści
Co tu dużo mówić, miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Przejęcie Twittera przez Elona Muska wywołało prawdziwą burzę, mając tyle samo zwolenników, co przeciwników. Okazuje się jednak, że choć transakcja przejęcia firmy doszła do skutku, to dotychczasowe poczynania nowego właściciela nijak się mają do wcześniejszych obietnic zmian na Twitterze.
Elon Musk i weryfikacja konta
Zamiast bowiem realizować wcześniej zapowiadane plany, dotyczące m.in. „wolności słowa” na serwisie, Elon Musk wprowadza dodatkowe opłaty oraz dotkliwe kary dla użytkowników. Przykładem jest tu znaczek weryfikacji autentyczności konta na Twitterze, czyli tzw. Twitter Blue. Dotychczas zakup oznaczenia tego, że konto jest prawdziwe (czyli należy do podmiotu, za jaki się podaje) kosztowało jednorazowo 5 dolarów. Sam proces natomiast był prosty, a jednocześnie skuteczny.
Teraz natomiast, oznaczanie nie tylko kosztuje 8 dolarów, ale także wymaga wykupienia płatnego abonamentu, co oznacza, że koszt jego posiadania to dodatkowe 20 dolarów miesięcznie. Okazało się jednak, że nowy system jest nieskuteczny.
Oszuści na Twitterze ze znaczkiem weryfikacji
Już kilka godzin po wprowadzeniu nowego rozwiązania na serwisie Twitter zaobserwować można było prawdziwy wysyp fałszywych kont, posiadających oznaczenie weryfikacji autentyczności. Zjawisko dotknęło zarówno osób publicznych, jak i firmy. Jednym z przekładów jest Nintendo i słynny już teraz obrazek Mario pokazującego niezbyt miły gest, na co zwrócił uwagę znawca branży gier Jason Schreier.
Poinformowano, że trwają prace nad usunięciem problemu, jednak obecnie należy zachować szczególną ostrożności w selekcji przyswajanych przez nas treści. Co więcej, to raczej nie koniec problemów Twittera.
Mnóstwo głupich rzeczy na Twitterze w najbliższych miesiącach
Jak zwykle, tak i w tej sprawie Elon Musk wykazuje się nonszalancją i niestety, jawnym lekceważeniem. Świadczy o tym choćby jego post. Zamiast bowiem podejść z uwagą do sytuacji, w której użytkownicy jego serwisu są narażeni na oszustwa, a nawet na ośmieszenie, jeśli ktoś się pod nich podszyje, bogacz zapowiada kolejne „głupie rzeczy”.
Wprost uprzedza on, że w najbliższych miesiącach pojawi się na Twitterze jeszcze wiele „głupich rzeczy” i będą zachowywane te, które działają. Niedziałające będą z kolei zmieniane. Sęk w tym, że te próby i lekkomyślność mogą się odbić na użytkownikach i ich bezpieczeństwie w ramach serwisu Twitter.
Sprawdź też:
Polacy nieświadomi zagrożeń związanych z AI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?