Pierwsze informacje o tej grze zostały potraktowane jak żart, jednak szybko się okazało, że taka gra rzeczywiście powstaje. Myląca jest tylko nazwa. Bo z „dużym” Far Cry 3 Blood Dragon niewiele ma wspólnego. Właściwie tylko silnik graficzny, pewne elementy interfejsu czy mechanikę strzelania. I wyspę, bo akcja obu gier toczy się na tropikalnej wyspie. I to wszystko.
Akcja tej gry toczy się w niedalekiej przyszłości, a dokładnie w roku… 2007. A to dlatego, że chodzi tu o przyszłość, jaką wyobrażali sobie filmowcy z lat 80. Ci filmowcy mieli zazwyczaj lekko spaczoną wyobraźnię i niewielki budżet. Efektem takiego połączenia były lekko koszmarne filmy science-fiction, które w tamtych czasach zalewały wypożyczalnie filmów na kasetach.
I w tym klimacie utrzymana jest gra. Są cyberkomandosi, jest idiotyczny czarny charakter i są dinozaury strzelające laserem z oczu.
I jest sierżant Rex Colt.To cyberkomandos, którego poprowadzimy przez tajemnicze laboratoria wojskowe i hordy przeciwników.Głosu naszemu bohaterowi użyczył zresztą nie byle kto, bo sam Michael Biehn znany z pierwszego Terminatora czy drugiego Obcego.
Żarty ze starych filmów mieszają się tu z bardzo sprawnie zrealizowaną grą. Na chwilę obecną Far Cry 3: Blood Dragon w serwisie metacritic ma średnią ocen wahającą się między 81 (PC) a 79 na 100 (wersje konsolowe).
Far Cry 3: Blood Dragon nie doczekał się niestety pudełkowego wydania, ani polskiej wersji językowej. Gra w wersji PC kosztuje około 50 złotych. Na Xbox 360: 1200 MSP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?