Farming Simulator 2013 to nowe maszyny, nowe zwierzęta i szereg dodatkowych opcji. Gra jest trudniejsza, ale przez to jeszcze bardziej wciągająca.
Kilkanaście hektarów uprawionych pól i ponad sto kilometrów za kółkiem to wystarczy, by stwierdzić, że najnowsza produkcja Giants Software jest znacznie bardziej rozbudowana niż poprzedniczka. A potem jest już tylko lepiej.
Nowa mapa jest znacznie większa i nieco bardziej skomplikowana od tej, którą znamy z poprzedniej wersji gry. Na początku poruszanie się po niej może nastręczyć nieco problemów. Próżno szukać skrótów do odległych pól.
W nowej scenerii twórcy umieścili sporo skalistych wzgórz i urwisk. Jadąc ze zbożem do młyna lepiej więc trzymać się wytyczonych dróg.
Grę tradycyjnie zaczynamy na farmie, w centralnej części mapy. Tuż obok znajdziemy niewielkie pole ze zbożem, gotowym do zbioru. Na początku mamy do dyspozycji nieco zabytkowy i mało wydajny kombajn. W przeciwieństwie do poprzedniej wersji gry, tu otrzymujemy tylko jedną taką maszynę. Ale na małe w zupełności wystarczy.
Wynajmujemy robotnika i zaczynamy żniwa. Sami przesiadamy się na traktor, zaczepiamy agregat lub pług i ruszamy na kolejne poletko.
Tu zaczynają się schody.
W Farming Simulator 2013 nie możemy orać tam, gdzie nam się podoba. Wszystkie pola są ponumerowane i aby uprawiać któreś z nich, trzeba je najpierw kupić. Ceny zaczynają się od kilkudziesięciu tysięcy dolarów. To drogo biorąc pod uwagę, że początkowo na koncie mamy zaledwie kilkanaście tysięcy.
Trzeba ciułać grosz do grosza i czekać na okazję: od czasu do czasu pojedyncze pola są wystawiane na licytację. Odpowiednia wiadomość pojawi się na ekranie. Wtedy wystarczy udać się na licytowane pole i wejść na widniejący nad nim okrągły symbol. Wciskamy klawisz R i licytujemy. Warto. Niektóre pola można w ten sposób kupić nawet za pół ceny.
Konieczność kupowania ziemi sprawia, że wirtualny gospodarz ma przed sobą trudniejsze zadanie. W poprzedniej wersji gry wystarczyło rzucić wszystkie siły na jedno, duże pole, zasiać rzepak i liczyć zyski. Potem było już z górki.
Tym razem musimy główkować. Lepiej zainwestować w nowy sprzęt czy dokupić pół hektara?
Mało ziemi to mizerny zarobek i dodatkowe koszty (codziennie płacimy za utrzymanie sprzętu). Zbyt duży areał oznacza, że maszyny, które otrzymaliśmy na początku gry, mogą nie poradzić sobie z uprawą. Hektar pola to spore wyzwanie dla antycznego kombajnu. Jeśli nie pospieszymy się ze zbiorem, zboże uschnie. To kolejna nowość w Farming Simulator 2013.
W nowej wersji gry pojawiły się nowe uprawy. Oprócz pszenicy, jęczmienia, rzepaku, trawy i kukurydzy możemy zasiać buraki lub ziemniaki.
Plony zrzucamy do silosu lub od razu wieziemy do punktu skupu. Tych też jest więcej niż w poprzedniej wersji gry. Oczywiście mamy młyn i port i karczmę (zamiast browaru). Ziarno możemy również zrzucić przy stacji kolejowej czy na specjalnym placu wyładowczym. Ceny poszczególnych produktów nie są zbyt zróżnicowane, ale podlegają znacznie częstszym wahaniom.
Wszystko zależy od podaży. Jeśli więc nagle zawieziemy do skupu 20 ton pszenicy możemy być pewni, że jej cena szybko spadnie. Podobnie, jak w przypadku pól także i tu można czekać na okazję. Od czasu do czasu poszczególne punkty skupu zgłaszają zwiększone zapotrzebowanie na dany towar. W ten sposób możemy sprzedawać po znacznie wyższej cenie.
Na początku gry, dobrym sposobem na zarobienie paru groszy jest inwestycja w...kosiarkę. Podstawowy model kosztuje zaledwie 3500 dolarów.
Ruszamy nim w okolice pole golfowego. Przy okazji dokładnie zwiedzimy okolicę (kosiarka wyciąga najwyżej 11 km/h). Na miejscu znajdziemy pryzmy, na które można zrzucić skoszoną trawę. Nie musimy jej nigdzie przewozić. Po opróżnieniu kosiarki pieniądze od razu lądują na naszym koncie.
Życie rolnika to nie tylko orka. Dlatego już w poprzedniej wersji gry mogliśmy hodować krowy i inkasować pieniądze za mleko.
W Farming Simulator 2013 krowy są znacznie tańsze. Do wyboru mamy również owce i kury. Owce produkują wełnę, którą odwozimy do przędzalni. Większe zwierzęta trzeba jednak karmić, a ich utrzymanie kosztuje. Na początek można więc zainwestować w kury. Będą codziennie znosić jajka. Wystarczy je zebrać i dostarczyć do jednego z punktów skupu, rozsianych po mapie. Nie ma z tego wielkich zysków, ale wystarczy choćby na odsetki od kredytu...
Możliwość zaciągnięcia kredytu to kolejna nowość w Farming Simulator. Formalności załatwiamy w bankomatach, które znajdują się w kilku miejscach mapy (lub korzystamy z klawisza Insert). W bankomacie możemy dokładnie przejrzeć nasze finanse.
Pożyczamy wielokrotność 5 tysięcy. Nasza zdolność kredytowa ograniczona jest przy tym do 200 tysięcy. Pożyczkę możemy spłacić, kiedy już wyjdziemy na finansową prostą. Codziennie jednak bank będzie potrącał z naszego konta odsetki od kredytu. Tu właśnie przydadzą się pieniądze zarobiona na jajkach i koszeniu trawy.
Sterowanie i nawigacja w FS 2013 jest niemal wierną kopią poprzednika. W menu gry znalazło się jednak wiele dodatkowych opcji. Nie ma już statycznego ekrany pauzy. Zamiast tego możemy włączyć widok mapy i sprawdzić, co zasialiśmy na poszczególnych polach. Na kolejnym ekranie sprawdzimy etap wzrostu roślin. Mamy też widok maszyn, dzięki któremu możemy szybko zlokalizować potrzebny sprzęt. Wreszcie możemy również wstrzymać grę i zmienić jej tempo oraz czas wzrostu roślin.
Sporo nowości pojawiło się również w oknie sklepu. Listę maszyn przeniesiono na lewą stronę. Po prawej znajdziemy w miarę dokładny opis każdego modelu. Same maszyny posortowane są według marki i przeznaczenia. Jest też lista posiadanego sprzętu, który oczywiście możemy sprzedaż z poziomu menu. Warto jednak samodzielnie dostarczyć maszynę do sklepu. Parkujemy wówczas na specjalnie oznaczonym polu i zgarniamy 20 procent więcej pieniędzy.
Wracając do menu sklepu – na osobnych listach umieszczono zwierzęta i obiekty. Dokładnie te same, które znamy z dodatków do poprzedniej wersji gry. Jest więc turbina wiatrowa, ogniwa słoneczne, ul czy szklarnie. Wszystko możemy ustawić w wybranym miejscu na mapie. W sklepie znajdziemy również menu wyprzedaży. Tu od czasu do czasu można kupić sprzęt w promocyjnej cenie.
Jest na co wydawać pieniądze. Twórcy gry dają nam do dyspozycji sporo nowych maszyn. Są m.in. ciężkie traktory Case, kombajny do buraków i ziemniaków, przyczepy, siewniki i agregaty. Brakuje jednak nowych kombajnów zbożowych.
Choćby tak popularnych wśród graczy maszyn marki Class. Na szczęście w sieci pojawiły się już odpowiednie mody. Poza tym dodatki możemy pobierać z poziomu głównego menu gry. To miła niespodzianka, chociaż na razie oficjalna witryna FS 2013 świeci pustkami.
WYROK
Spędzaliście długie godziny przy poprzedniej wersji gry?
Nowa gwarantuje znacznie dłuższe przerwy w życiorysie. Konieczność kupowania pól i skromne zyski z upraw sprawią, że potrzeba sporo czasu by dorobić się większego gospodarstwa. Dlatego już na początku warto zainwestować w opryskiwacz. Nawet ten podstawowy jest w miarę tani i wydajny.
Nowa odsłona symulatora daje znacznie więcej możliwości. Programiści Giants Software stworzyli również ciekawszą scenerię. W grafice nie ma rewolucji. Wszystko wygląda jednak bardzo przyjemnie. Może dzięki temu nawet przy najwyższych ustawieniach gra chodzi płynnie na komputerze ze średniej półki.
Nic tylko orać.
Jak ocenić Farming Simulator 2013? Gra jest właściwie pod każdym względem lepsza od poprzedniczki. Zatem jeżeli ktoś lubi takie produkcje, to może brać ją w ciemno.