Główne założenia, jakie przyświecały twórcom, to wygoda i cicha praca.
Gigabyte Aivia Osmium (nazwa wzięła się stąd, że do produkcji klawiatury użyto miedzy innymi Osmu, metalu z rodziny platynowców) wyposazono w specjalne przełączniki Cherry Red. Same klawisze też odpowiednio (choć i tak zawsze trzeba sprawdzić to samemu) wyprofilowano. Ich skok został zredukowany do 2mm, co ma zmniejszać czas reakcji, a przede wszystkim sprawić, że klawiatura będzie cicha. I żeby już skończyć temat klawiszy: producent gwarantuje ich żywotność do 50 000 000 naciśnięć.
Mamy tu też port USB 3.0, technologia Anti-Ghosting i silnik Gigabyte Ghost pozwalający na tworzenie makr.
Do tego jeszcze dwa analogowe, podświetlane pokrętła służące do kontrolowania głośności i poziomu podświetlenia klawiszy.
Ile za taką przyjemność? 435 złotych.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?