Jesienią 2011 roku - znienacka i bez tradycyjnego show w postaci zwiastunów zwiastunów, zapowiedzi i obiecanek twórców - ukazała się gra Hard Reset.
Była to debiutancka produkcja polskiego studia Flying Wild Hog działająca na autorskim silniku graficznym.
Gra nie była zbyt długa, nie miała poruszającej fabuły, a w samej rozgrywce trudno było znaleźć dziesiątki nowatorskich rozwiązań i pomysłów. Ale spędziłem z nią kilkadziesiąt godzin i do dziś jest to jedna z moich ulubionych polskich gier.
Akcja rozgrywa się w przyszłości, w mieście Bezoar. Nie ma w nim nikogo poza zbuntowanymi robotami w kilku odmianach i majora Fletchera, naszego bohatera. Przebijamy się przez poszczególne plansze, demolujemy rzeczone roboty i od czasu do czasu szukamy ukrytych pomieszczeń z dodatkowym nano, które potem wymieniamy na ulepszenia broni. A te były tylko dwie: karabin i działko plazmowe.
Tyle, że każde z nich ma cztery dodatkowe tryby (shotgun, granatnik, RPG, wyrzutnię min). Broń energetyczna jest jeszcze ciekawsza: możemy ją ulepszyć do wyrzutni granatów grawitacyjnych czy samonaprowadzających się pocisków, którymi na dodatek można strzelać przez ściany. A każde z ulepszeń ma jeszcze alternatywny tryb.
Nasi przeciwnicy dzielą się na kilka kategorii: mamy małe roboty skaczące dookoła nas, roboty-kamikaze, większe maszyny które próbują nas staranować, jeszcze większe zalewające nas falą rakiet, a od czasu do czasu zbuntowany odkurzacz.
Satysfakcja ze strzelania w Hard Reset osiąga niezwykle wysoki poziom, potęgowany przez destrukcję otoczenia. W mieście pełno było wybuchających urządzeń elektrycznych, czekających na strzał neonów i tradycyjnych wybuchających beczek w kilku odmianach.
Gra starczała na 5-6 godzin. Można było jeszcze próbować wyższych poziomów trudności, czy szukania wszystkich sekretów.
Twórcy dość szybko zapowiedzieli Hard Reset: Extended Edition (i darmowy dodatek Exile dla posiadaczy podstawowej wersji).
Po premierze w lipcu 2012 okazało się, że gra jest jeszcze lepsza.
I dwa razy dłuższa.
Doszło pięć rozdziałów do rozegrania po zakończeniu podstawki. Wszystkie ulokowano poza miastem Bezoar, co oznaczało większe przestrzenie i na przykład latających przeciwników.
Potem Flying Wild Hog zajęło się kolejną produkcją: Shadow Warrior. Ta doczekała się świetnych recenzji i bardzo dobrych opinii wśród graczy. A jeszcze w tym roku pojawi się Shadow Warrior 2.
W tym roku zadebiutuje też trzecia wersja Hard Reset Redux.
Na PlayStation 4, Xbox One i PC.
Czego można się spodziewać?
Poprawionej oprawy graficznej, nieco przekonstruowanej rozgrywki, nowych przeciwników i nowej broni, czyli cyber-katany (i zapewne znanego z Shadow Warrior systemu walki).
Daty premiery poza dość enigmatycznym sformułowaniem "niedługo" jeszcze nie ma.
Ale jest za to świeży zwiastun:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?