W Lost Planet 3 będziemy uczestniczyć w wydarzeniach, które na planecie E.D.N III rozegrały się jeszcze przed tym, co poznaliśmy w Lost Planet: Extreme Condition. Wcielimy się w niejakiego Jim'a Peytona. To pilot, którego do opuszczenia Ziemi przekonała perspektywa może i ryzykownego, ale bardzo lukratywnego kontraktu na na E.D.N. III. Ma tu pracować dla Neo-Venus Construction (NEVEC), która przygotowuje całą planetę pod kolonizację.
Jim dołącza do ekipy osadników w bazie Coronis i zaczyna badać nieznane tereny, pozyskując próbki zasobów energetycznych planety. Tych ciągle brakuje, a kolejne ekspedycje są co raz bardziej ryzykowne. Po pierwsze: tak jak w części pierwszej, tak i w Lost Planet III E.D.N. III to niezwykle zimna planeta (cała gra będzie się rozgrywać na skutych lodem terenach; nie będzie żadnej dżungli jak w „dwójce"). Po drugie: jeszcze gorsze od pogody będą Arkidy.
W grze ma być więcej walki, ciekawsi (czytaj: jeszcze bardziej zabójczy) przeciwnicy i zmieniające się warunki klimatyczne, które będą też miały większy wpływ na naszą sytuację. Częściej będziemy też korzystać z mechów. Takie obietnice twórców cieszą, jest tylko jedno „ale".
Sami twórcy.
W przeciwieństwie do poprzednich części, nad Lost Planet nie pracuje Capcom, tylko studio Spark Unlimited, które na koncie ma nieudane Turning Point: Fall of Liberty i przeciętne Legendary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?