Metro: Last Light to intrygująca i bardzo dobrze zapowiadająca się gra, która swoją premierę ma już w piątek, 17 maja.
Podobnie jak w przypadku wszystkich innych co ważniejszych premier, tak i tu są bonusy dla tych, którzy grę zamówią przedpremierowo, a które po premierze można kupić. Zazwyczaj są to jakieś małe dodatki w postaci dodatkowej broni, skórki czy postaci do multi. Czyli coś, bez czego spokojnie można się obejść.
Z Metro: Last Light jest trochę inaczej, bo tu jednym z bonusów jest Tryb Stalkera (Ranger Mode).
To najwyższy poziom trudności w grze. W tym trybie znika HUD, przeciwnicy są znacznie wytrzymalsi, a amunicji jest mało, bardzo mało. I wedle samych twórców jest to najlepszy sposób na granie w Metro: Last Light.
Tyle, że nie dla wszystkich. Huw Beynon z Koch Media, firmy wydającej grę na świecie, tłumaczył w wywiadach, że przedpremierowe dodatki wymuszają sieci handlowe. A ponieważ nie chcieli usuwać z gry żadnej zawartości, postanowili na taki bonus przerobić tryb Stalkera (dodając do tego trochę wojskowej amunicji stanowiącej w grze walutę i jeden dodatkowy karabin).
Na szczęście w Polsce problem sam się rozwiązał (w dużej mierze). Jak poinformowała dziś Cenega wydająca w naszym kraju grę, pre-orderowe dodatki do Metro: Last Light znajdą się całym premierowym nakładzie, który w piątek trafi do sklepów. Dotyczy to wersji na PC, PlayStation 3 i Xbox 360.
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?