Najnowsza generacja konsol nie ma lekko. Pandemia koronawirusa spowodowała opóźnienie produkcji nowych urządzeń, ponieważ fabryki produkujące komponenty nie mogły funkcjonować. Teraz jednak sytuacja wraca, choć powoli, do względnej normy. Dlatego też najwięksi konkurenci – Microsoft i Sony mogą „w spokoju” kontynuować dotychczasowe zmagania.
Każda z firm dysponuje solidnymi kartami przetargowymi, jednak w ostatnim czasie to Sony wychodzi na prowadzenie, a wszystko to dzięki grom ekskluzywnym. Zapowiedzi japońskiej firmy są solidne i wywołują ekscytacje na całym świecie. W przypadku Xbox jest znacznie gorzej, a wiele z planowanych premier zostało przesuniętych na przyszły rok i nie tylko. Microsoft musi więc zrobić coś, co zachęci użytkowników do konsol tejże firmy.
Przyspieszenie czasu uruchamiania
Solidną stroną konsol Xbox Series X i S jest sam sprzęt. Microsoft postanowił więc skoncentrować się teraz na tym aspekcie, skoro w kwestii gier idzie, puki co, nie najlepiej. Jak się bowiem okazuje, choć konsole do gier firmy zadebiutowały już kilka miesięcy temu, to prace nad ich udoskonalaniem nie zostały zakończone.