Spis treści
Disney Epic Mickey: Rebrushed - nowa, stara gra
Epic Mickey rozkochał w sobie graczy już prawie 14 lat temu. Ta świetnie wówczas przyjęta gra na Nintendo Wii była jednym z ciekawszych tytułów w bibliotece rewolucyjnej konsoli Japończyków. Dzięki zastosowaniu specjalnego, ruchowego kontrolera gracz miał możliwość poczucia się jak sam bohater, machając pędzlem i strzelając odpowiednią farbą. Wersja ta miała też jednak swoje problemy, jak np. nieposłuszna kamera i niezbyt dobra, jak na swoje czasy, grafika.
Postanowiono więc, że powstanie odnowione wersja, która zaprezentuje ten tytuł współczesnemu odbiorcy oraz naprawi błędy poprzedników. Czy studio Purple Lamp podołało temu zadaniu?
Myszka Miki w tarapatach
Gra rozpoczyna się wstępem filmowym, w którym dowiadujemy się, że w pokoju Mikiego znajduje się zaczarowane lustro, przez które można przejść. Myszor, żądny przygody, przechodzi więc między światami, gdzie znajduje komnatę czarodzieja, który z pomocą magicznej farby stworzył zupełnie nowy świat. Nasz bohater zafascynowany projektem po odejściu magika z pola widzenia zaczął bawić się tworem, aż przez przypadek wylał na niego cały pojemnik rozcieńczalnika. Sztuczny świat pogrążył się przez to w chaosie, a Miki, świadomy swojego czynu, ucieka do swojego wymiaru, gdzie zaczyna odnosić sukcesy jako aktor w filmach animowanych.
Pewnego dnia stworzony przez niego przez przypadek stwór, Plama, wciąga go do tamtego świata, by rozprawić się ze swoim twórcą. Okazuje się, że dzieło magika jest w opłakanym stanie, więc Miki, z pomocą gremlinów oraz mieszkańców Pustkowia, wyrusza na misję pokonania potwora oraz przywrócenia do tego sztucznego uniwersum naturalnego porządku.
Aby misja się powiodła, Miki jako broń wykorzystuje magiczny pędzel, który może strzelać zarówno farbą, jak i rozcieńczalnikiem. Umożliwia to „pojawianie się” i „znikanie” niektórych elementów budowy świata oraz niszczenie przeciwników lub przeciąganie ich na swoją stronę. Sam, jako gracz, możesz zdecydować, czy chcesz przejść przez grę, niszcząc wszystko na swojej drodze, czy też odbudowując ten kraj i przekonując wrogów, że postępują źle. Od wyborów osoby kontrolującej Mikiego zależy część dialogów oraz zakończenie gry.
Platformówka jak marzenie
Disney Epic Mickey: Rebrushed to przede wszystkim gra polegająca na skakaniu między platformami, a mechanika farby jest tutaj dodatkiem. Dzięki tej mieszance całość jest naprawdę ciekawa i przyjemna. Sterowanie jest bardzo łatwo opanować i nie jest ono skomplikowane, dzięki czemu również młodsi gracze powinni poradzić sobie bez problemu. W wersji na Nintendo Switch, dodatkowo, można celować za pomocą żyroskopu, czyli poruszając konsolą lub kontrolerem, w zależności od trybu rozgrywki. To świetny dodatek, który nieco przypomina o tym, czym w oryginale był Epic Mickey. Całość jest też dość łatwa i nie da się tutaj przegrać - „śmierć” Myszki doprowadza jedynie do utraty odrobiny waluty, którą można odzyskać.
Oprócz pędzla i farb, w arsenale myszy znajdują się też nowe ruchy oraz szkice, czyli możliwość przywołania pewnych elementów, by pokonywać wrogów, uruchomić jakiś mechanizm czy nie musieć spieszyć się w wyścigach na czas. Te zdobywa się w miarę postępu w rozgrywce i odgrywają zdecydowanie za małą rolę w całości. Tak naprawdę przydają się jedynie kilka razy, i to w wyznaczonych przez fabułę miejscach. A szkoda, bo to świetne urozmaicenie od przeskakiwania z daszku na daszek.
Poza tym, w warstwie rozgrywki ciężko grze cokolwiek zarzucić. Dzięki pojawiającym się nowością oraz rozmaitym światom nie nudziłem się przez całe 15 godzin zabawy. Etapy są zróżnicowane, ciekawe i złożone z mniejszych aren, co ułatwia eksplorację. Dodatkowo, pomiędzy planszami przechodzimy za pomocą specjalnych ekranów, w których odgrywamy sceny inspirowane klasycznymi, starymi kreskówkami Walta Disneya. Wtedy perspektywa nieco się zmienia i gracz przechodzi w widok z boku, co jeszcze bardziej urozmaica doznania z gry.
Oprócz nawiązań w postaci poziomów gra stara się w każdy możliwy sposób przybliżyć graczowi postać i historię Myszki Miki oraz innych postaci Disneya. Elementy poziomów nawiązują do licencjonowanych mediów, po zebraniu odpowiedniej ilości znajdziek można obejrzeć niektóre kreskówki, a niemal wszystkie postacie główne i poboczne to dzieła Walta Disneya. Nawet fabuła w pewnym momencie wkracza na tory, w których Miki jest pokazany jako postać nienawidzona przez swojego poprzednika w świecie kreskówek Disneya, Szczęśliwego Króliczka Oswalda.
Gra jest piękna, ale nie w każdym przypadku
Dzięki wydawcy miałem możliwość zagrania zarówno w wersję na konsolę Nintendo, jak i PC, i nie różnią się one w zasadzie niczym, oprócz oczywiście, warstwy graficznej. Różnica jest jednak na tyle duża, że nie sposób o niej nie wspomnieć. Epic Mickey: Rebrushed na Switcha znacznie odbiega od pozostałych edycji. Wszystko jest rozmazane, gra ledwo działa w 30 klatach na sekundę i po prostu ciężko odczuć, że gra się w tytuł z 2024 roku.
Ludzi przyzwyczajonych do ładnie wyglądających gier może to szybko odrzucić, i nawet ja, jako gracz niedbający aż tak o grafikę, nie mogłem przeżyć tego, jak bardzo zawalono ten port. Mimo wyglądu całość nie zapewnia nawet płynności rozgrywki. Patrząc na to, jak wygląda Super Mario Odyssey czy The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom nie sposób przyjąć do wiadomości, że to ma docelowo wyglądać tak źle, mimo ograniczeń technologicznych Switcha. Nie zalecam więc zakupu tej wersji, bo oprawa graficzna zarówno w trybie przenośnym, jak i stacjonarnym, po prostu odrzuca.
Trzeba też wspomnieć o tym, że gra posiada polskie napisy, dzięki czemu jest dostępna dla rodzimych graczy. Niestety, tłumacze nie popisali się zbytnio i co i rusz można napotkać na gafy, nieprzetłumaczone słowa oraz bezsensowne, obdarte z kontekstu zdania. Gremliny potrafią mieć inne imiona w różnych dialogach, sens słów czasami nijak ma się do wydarzeń na ekranie, a błędy znaleźć można nawet w menu. Schemat sterowania przetłumaczono np. jako... Sygnał wejściowy.
Czy warto kupić Epic Mickey: Rebrushed?
Odpowiedź z mojej strony brzmi: to zależy. Oczekujesz poważnej, pełnej dramaturgi gry, w której wyruszysz na pełną zwrotów akcji i dramatycznych scen przygodę? Nie jest to gra dla ciebie. Lubisz Myszkę Miki, platformówki i bajkowy świat Walta Disneya i oczekujesz gry, przy której w przyjemny sposób spędzisz czas po pracy, sam lub z dziećmi? Zdecydowanie tak! No chyba, że jedyną dostępną w twoim przypadku platformą jest Nintendo Switch - wtedy zastanowiłbym się dwa razy.
Ja, jako wielki fan wszystkich klasycznych marek Disneya bawiłem się świetnie, a na ROG Ally, na którym ogrywałem Mikiego, wszystko działa fenomenalnie. Niestety, jest kilka problemów z działaniem gry, które zapewne zostaną z czasem naprawione, jednak nie przeszkadzają aż tak bardzo. Jeśli chcesz przeżyć ciekawą przygodę i kochasz platformówki, zagraj koniecznie!
Ocena cyfrowa: 7/10
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?