Nowa funkcja Messengera, którą najchętniej... wyłączysz. Czym są kanały nadawcze? Sprawdź

Firmie Meta, czyli właścicielowi m.in. Facebooka i Instagrama, trzeba przyznać, że nie rzuca słów na wiatr. Każda ogłoszona i zapowiedziana nowość związana z zasobami firmy faktycznie szybko jest wprowadzana, a użytkownicy nie muszą długo czekać, aby ją wypróbować. Tak też jest w przypadku komunikatora internetowego Messenger.

Messenger to komunikator zintegrowany z serwisem Facebook, który następnie stał się osobnym narzędziem. Należy dodać, że cieszy się on ogromną popularnością na całym świecie i stanowi silną konkurencję dla takich rozwiązań, jak m.in. WhatsApp. Obecnie jest systematycznie i prężnie rozwijany, dzięki czemu użytkownicy otrzymują do dyspozycji coraz to nowe możliwości i tak tez jest tym razem.

Najnowszą opcją, która właśnie została udostępniona użytkownikom Messengera, są kanały komunikacyjne. Zostały one zapowiedziane kilka tygodni temu i już wprowadzono je do systemu komunikatora. Właściwie to funkcja ta przypomina działaniem sam Facebook i inne media społecznościowe. Kanały nadawcze polegają na tym, że uruchamiamy kanał, za pośrednictwem którego zamieszczamy informacje i materiały docierające do określonej grupy odbiorców, a nie pojedynczego użytkownika, jak dotychczas miało to miejsce.

Niestety mamy też złe wieści, ponieważ kanały nadawcze nie są dostępne dla każdego. Takowy kanał może bowiem założyć jedynie administrator profiu i strony publicznej (fanpage'u). Tak więc posiadając profil prywatny, nie będziemy mogli uruchomić tej nowej opcji komunikacji.

Co więcej, kanały nadawcze działają, jak to określiła firma Meta, w systemie jeden do wielu. Oznacza to, że komunikacja za pośrednictwem tej opcji odbywa się jedynie jednokierunkowo, czyli administrator umieszcza informację, która dociera jednocześnie do określonej grupy, ale jej członkowie nie mogą na nią w żaden sposób odpowiedzieć czy zareagować.

Pomimo oczywistych ograniczeń kanały nadawcze wydają się faktycznie przydatną kwestią. Szczególnie gdy na bieżąco chcemy śledzić informacje z określonych źródeł, jak profile firm, grupy fanowskie lub z poradami, czy też profile założone na potrzeby np. grup klasowych, czy studenckich. Z poziomu użytkownika dołączenie do takowego kanału jest stosunkowo proste.

Jeśli należymy do jakiejś grupy na Facebooku, to gdy jej administrator założy kanał nadawczy, prawdopodobnie automatycznie zostaniemy w nim uwzględnieni. To samo dotyczy dołączania do nowych grup i fanpage'y. Jeśli jednak tak się nie stało, możemy sami do takowego kanału dołączyć.

Okazuje się jednak, że nie wszystkim użytkownikom podoba się nowe rozwiązanie. Wiele firm oraz administratorów profili otwartych postanowiło bowiem skorzystać z kanałów nadawczych niemal od razu po udostępnieniu nowej opcji. Tym samym użytkownicy Facebooka i Messengera narzekają obecnie na istny zalew powiadomień o dołączeniu do kanałów nadawczych i informacji na nich zamieszczanych, nawet gdy nie chcą ich na bieżąco śledzić.

Na szczęście w przypadku „klasycznych” użytkowników zostało to uporządkowane. Konkretnie na ekranie startowym Messengera znajdziemy nową zakładkę o nazwie „Kanały”, w której znajdziemy wszystkie, do których zostaliśmy dołączeni. Tu możemy zarządzać tym, do których kanałów nadawczych chcemy przynależeć, a do których nie.

Samo uruchomienie kanału nadawczego na Facebooku i Messengerze jest banalnie proste, oczywiście dla kierujących profilami publicznymi. Wystarczy, że wejdziemy we wspomnianą już zakładkę „Kanały” i po wpisaniu wymyślonej dla naszego kanału nazwy klikniemy „Utwórz”. Od teraz zainteresowani mogą dołączać do naszego kanału.

Sprawdź też: