Takie dane przynosi raport Światowego Badania Piractwa Komputerowego wykonany na zlecenie Business Software Alliance. Okazuje się, że 46 proc. użytkowników komputerów w Polsce przyznaje, że nabywa nielegalne oprogramowanie. Część z nich twierdzi, że „piratuje" cały czas lub często. Efekt? Ponad połowa (53 proc.) oprogramowania używanego w Polsce w 2011 roku było nielegalnego pochodzenia.
I to pomimo faktu, że skala piractwa komputerowego w naszym kraju regularnie się zmniejsza się już od ośmiu lat. Niemniej nadal jest wyższa od średniej unijnej (33 proc.).
Wśród 27 krajów Unii Europejskiej, Polska uplasowała się na 5 pozycji od końca. Krajami o wyższej skali piractwa komputerowego są jedynie:
Łotwa i Litwa (54%)
Grecja (61%)
Rumunia (63%)
Bułgaria (64%)
Na drugim krańcu tabeli znajduje się Luksemburg (20%), Austria (23%), Belgia, Dania i Szwecja (24%).
Badanie wykazało również, że w Polsce piractwa komputerowego dopuszczają się tak samo często mężczyźni i kobiety (po 50%). W Unii Europejskiej 62% piratów to mężczyźni, a tylko 38% kobiety.
Cały raport można znaleźć na stronie BSA.