ProteGO. Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad specjalną aplikacją i zachęca do testów. Ta aplikacja będzie obowiązkowa po kwarantannie?

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad specjalną aplikacją
Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad specjalną aplikacją Ministerstwo Cyfryzacji
Ministerstwo Cyfryzacji zaczęło pracę nad specjalną aplikacją ProteGO. Resort zachęca do jej testów i prosi o uwagi programistów. Niewykluczone, że po rezygnacji z rządowych ograniczeń, korzystanie z aplikacji będzie w Polsce obowiązkowe. Aplikacja dzięki Bluetooth będzie informować, czy jesteśmy w gronie osób zagrożonych z powodu spotkania z osobą zarażoną.

- Rozpoczęliśmy prace nad aplikacją, która pozwoli kontrolować i zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa. Przygotowuje ją grupa polskich programistów. Zależy nam, aby przed jej wdrożeniem poznać zdanie innych. Dlatego już dziś udostępniamy jej kod źródłowy - poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji.

Oto założenie projektu: aplikację ProteGO, bo taką nazwę nosi projekt, przygotowuje społeczność polskich programistów, projektantów, grafików i testerów. Wyda ją Ministerstwo Cyfryzacji. Zanim jednak to zrobimy zapraszamy innych programistów i testerów do jej sprawdzenia. Już dziś udostępniamy jej kod źródłowy.

Zaufanie i akceptacja

- Wdrożenie tej aplikacji będzie miało sens tylko wtedy, gdy zyska społeczną akceptację. Dlatego zależy nam, aby prace nad nią były transparentne – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Polska jest jednym z pierwszych krajów, które chcą wdrożyć takie rozwiązanie. Podobne działa już w Singapurze. Prace nad swoimi aplikacjami zapowiedziały też Wielka Brytania i Norwegia – dodaje szef MC.

ProteGO to aplikacja projektowana na czas wychodzenia z najpoważniejszych obostrzeń wdrożonych do walki pandemią koronawirusa. Celem tego rozwiązania jest kontrola nad rozprzestrzenianiem się choroby. Ministerstwo Cyfryzacji chce to osiągnąć, budując - poprzez technologię Bluetooth - swoistą sieć połączeń pomiędzy użytkownikami telefonów komórkowych. Aplikacja nie będzie gromadzić ich danych, ani śledzić ich położenia.

Użytkownicy telefonów komórkowych instalują na nich naszą aplikację. Do jej działania konieczny jest włączony stale Bluetooth. Dzięki niemu nasze urządzenie (telefon) komunikuje się z urządzeniami innych użytkowników aplikacji, a urządzenia innych użytkowników z naszym.

Dane o napotkanych urządzeniach przechowywane są w naszym telefonie przez dwa tygodnie. Są tam zaszyfrowane i nie są nigdzie przesyłane.

Odpowiedzialnie i solidarnie

W sytuacji, w której okazuje się, że któraś z osób - z którą mieliśmy kontakt (zarejestrowany przez nasz telefon w ciągu ostatnich dwóch tygodni) - zachorowała, aplikacja poinformuje nas o możliwym ryzyku.

WAŻNE! Poprzez aplikację nie dowiemy się, kto zachorował. Dowiemy się za to, że jesteśmy w grupie ryzyka i powinniśmy odbyć kwarantannę.

Skąd w systemie pojawia się informacja o potencjalnym ryzyku? Od zarażonego. To ta osoba, w pełni anonimowo, informuje o zmianie swojego stanu zdrowia zaznaczając to w aplikacji.

- Aby ten system zadziałał potrzeba kilku czynników. Po pierwsze – możliwie największej grupy użytkowników. Po drugie – społecznej solidarności i odpowiedzialności – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Im więcej osób będzie z niej korzystało, tym więcej osób – w razie ewentualnego ryzyka - będzie świadoma zagrożenia, podejmie odpowiednie kroki, np. zastosuje kwarantannę. Do solidarności i odpowiedzialności społecznej odwołujemy się w przypadku osób, które dowiedzą się o swojej chorobie. To od ich reakcji zależy, ile innych osób uda się uchronić przez zarażeniem – dodaje szef MC.

Zielone, znaczy GO!
W jaki sposób aplikacja poinformuje nas o potencjalnym zagrożeniu? Będziemy to mogli sprawdzić po jej otwarciu. Ważne, aby robić to regularnie. W zależności od tego, czy mieliśmy kontakt z zarażonym czy nie, inny będzie nasz status:

Czerwony – miałeś kontakt z osobą zarażoną, skontaktuj się z lekarzem, poddaj kwarantannie.
Zielony – GO! Nie jesteś w grupie zagrożonych. Możesz być spokojny, pamiętaj jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i higieny.

Przez pierwsze dwa tygodnie korzystania z aplikacji wszyscy będziemy mieli status Pomarańczowy. Będzie oznaczał, że nie minęło jeszcze 14 dni od instalacji, w związku z tym aplikacja nie ma jeszcze wystarczających danych, by poinformować nas o ewentualnym ryzyku lub jego braku.

Instalując aplikację trzeba będzie zarejestrować się swoim numerem telefonu i włączyć Bluetooth.

Do komunikacji między urządzeniami ProteGO będzie używać losowych identyfikatorów, które będą zmieniane co godzinę. Wszystko dla bezpieczeństwa użytkowników.

WAŻNE! Aplikacja uniemożliwia „śledzenie” użytkownika. Nie będzie można z niej sczytać np. naszego numeru telefonu. Aplikacja będzie jedynie zapamiętywać inne napotkane urządzenia (nie użytkowników!). Dane będą przechowywane (wyłącznie na urządzeniach) przez dwa tygodnie.

W słusznej sprawie
W momencie, kiedy jeden z użytkowników zaznaczy w aplikacji, że ma koronawirusa – dane o urządzeniach napotkanych przez jego telefon w trakcie ostatnich dwóch tygodni trafią na specjalny serwer. Ten przekaże tę informację na urządzenia napotkanych przez chorego (w ciągu ostatnich 14 dni) osób, biorąc pod uwagę długość i częstotliwość spotkań (zgodnie z wytycznymi WHO). Wówczas zmieni się ich status (z zielonego na czerwony).

Informacja ta trafi także do Inspekcji Sanitarnej. Dzięki temu inspektorzy będą mogli szybciej skontaktować się z osobami, które powinny zostać skierowane do odbycia kwarantanny.

- Chcielibyśmy, aby docelowo z aplikacji korzystali wszyscy użytkownicy smartfonów w Polsce. Zdajemy sobie sprawę, że aby tak się stało potrzeba czasu i zaufania. Zaufanie chcemy zbudować m.in. poprzez danie szansy ekspertom na prześwietlenie tego rozwiązania. Czekamy na uwagi, komentarze i pomysły – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Na czasie powinno zależeć nam wszystkim. To od nas przecież zależy, kto wygra tę walkę. My, czy wirus. Jeśli możemy się wspomóc nowoczesnymi technologiami, zróbmy to. Wykorzystajmy je w słusznej sprawie – dodaje szef MC.

Kod źródłowy aplikacji ProteGO dostępny jest pod adresem github.com/ProteGO-app. Swoje komentarze, uwagi i spostrzeżenia można wpisywać bezpośrednio pod nim.

Programiści i testerzy, czekamy na Wasze opinie. Możecie je wysyłać na adres [email protected]

Do dzieła!

ProteGO to kolejna apka, nad którą pracuje ministerstwo. Dwa tygodnie temu udostępniliśmy - obecnie obowiązkową - aplikację „Kwarantanna domowa”, która usprawnia odbycie kwarantanny w warunkach domowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ProteGO. Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad specjalną aplikacją i zachęca do testów. Ta aplikacja będzie obowiązkowa po kwarantannie? - Dziennik Zachodni

Wróć na gra.pl Gra.pl