Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach na ulicach słowackiego Liptowskiego Mikulasza. Mieszkańcy obawiają się powrotu niedźwiedzia i chcą jego odstrzelenia

Marcin Szkodzinski
Marcin Szkodzinski
Liptowski Mikulasz na Słowacji. Kliknij w galerię zdjęć i zobacz jak wygląda miasto po ataku niedźwiedzia
Liptowski Mikulasz na Słowacji. Kliknij w galerię zdjęć i zobacz jak wygląda miasto po ataku niedźwiedzia Marcin Szkodziński
Życie w Liptowskim Mikulaszu na Słowacji toczy się dalej, ale każdy pamięta o zajściu z niedźwiedziem brunatnym, który przebiegając przez miejscowość atakował ludzi. - Czegoś takiego jeszcze tu nie było. Boimy się, że może wrócić. Zastanawiam się, czy nie kupić sobie broni - mówi mieszkanka słowackiej miejscowości. Podobnie reagują inni. Domagają się, by zastrzelić niedźwiedzia, który spowodował zamęt w ostatnią niedzielę.

Liptowski Mikulasz to średniej wielkości miasto na Słowacji położona w paśmie tatrzańskim. Żyje tam ok. 30 tys. mieszkańców. Z centrum miejscowości doskonale widać tatrzańskie szczyty. To właśnie z tego kierunku w niedzielę 17 marca do miejscowości zszedł niedźwiedź brunatny, który w samo południe atakował ludzi. W wyniku "odwiedzin" niedźwiedzia pięć osób zostało rannych, w tym dzieci. Część z nich raniła się uciekając przed drapieżnikiem. Inne osoby - jak informuje miejscowy urząd miasta - mają zadrapania i rany po ugryzieniach.

Zaraz po zgłoszeniu o niedźwiedziu w mieście wprowadzono stan wyjątkowy. Na miejsce wysłane zostały patrole policji, straży parku narodowego, myśliwi. W nocy z niedzieli na poniedziałek i w sam poniedziałek sześć patroli wyposażonych w broń, drony, kamery termowizyjne i noktowizyjne patrolowało obrzeża miasta z jednym zamiarem - odstrzelenie dzikiego napastnika.

- Burmistrz Ján Blcháč od dawna domagał się od właściwych władz rozwiązania tej kwestii i w tej sprawie będzie domagał się reakcji i aktywnego podejścia ze strony Ministerstwa Środowiska. Oczekuje, że decyzją resortu powołane zostaną zespoły interwencyjne myśliwych na terenie naszego miasta i okolic – mówiła na konferencji prasowej Viktória Čapčíková, rzeczniczka prasowa miasta Liptovský Mikulasz.

Ludzie boją się spacerować po mieście

W poniedziałek odwiedziliśmy to słowackie miasto. W miejscowości ruch pieszy widać tylko w centrum. Nie są to jednak spacery, a szybki marsz - od samochodu do sklepu i z powrotem. Wszystko jest spowodowane niedzielnymi atakami niedźwiedzia na ludzi w centrum miasta.

- Spotkałam wczoraj zapłakane dziecko. Mówiło, że niedźwiedź atakował przechodniów. Ja też się boję. Dzisiaj wszędzie jeżdżę samochodem. Staram się od niego nie oddalać - mówi Anna, która przyjechała do centrum handlowego. - Dobrze, że wczoraj nie było tu spacerujących dzieci, bo mogło by dojść do tragedii - dodaje wskazując na pobliską szkołę, obok której w niedzielę przebiegał niedźwiedź.

- Takie rzeczy w środku dnia jeszcze się u nas nie działy. Człowiek wychodzi sobie na spacer, a tu biegnie niedźwiedź. Przecież on nawet mijał matkę z małym dzieckiem w wózku - dodaje inna kobieta.

Choć zdarzają się i tacy, którzy mówią wprost, że się zupełnie nie obawiają. Uważają, że niedźwiedź był tutaj przypadkiem i już nie wróci. Bo to nie jego środowisko.

Mieszkańcy Liptowskiego Mikulasza domagają się odstrzelenia niedźwiedzia

Strach po niedzielnym zajściu z niedźwiedziem sprawił, że niemal wszyscy mieszkańcy Liptowskiego Mikulasza są zgodni w sprawie rozwiązania - chcą, aby zwierzę zostało zastrzelone.

- Proszę sobie wyobrazić, że taki duży niedźwiedź atakuje pana, lub pańskie dziecko - mówi Peter. - To jest tylko zwierzę, a dobro człowieka przede wszystkim - argumentuje decyzję o odstrzale tatrzańskiego drapieżnika.

- Nie będziemy tylko patrzeć na bezprecedensowy atak niedźwiedzia w naszym mieście. Jesteśmy miastem w górach, ale wciąż miastem. Nie możemy pozwolić, aby niedźwiedź zaatakował pięć osób w centrum miasta w biały dzień. Dlatego jednym ze środków jest eliminacja agresywnej jednostki - poinformował w mediach społecznościowych Ján Blcháč, burmistrz Liptowskiego Mikulasza.

Dlaczego niedźwiedź pojawił się na gęsto zaludnionym terenie w środku dnia? Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem, który zajmuje się niedźwiedziami, zaznacza, że Liptowski Mikulasz leży w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch parków narodowych – Tatr Wysokich i Niskich.

- To miasto, podobnie jak Zakopane, graniczy z terenami, gdzie żyją niedźwiedzie. I to, że te zwierzęta są na styku miasto-park to nie jest nic nadzwyczajnego. To, że czasami w nocy będą próbowały przejść z jednej strony na drugą przez teren zurbanizowany, to też się będzie zdarzać. To jest dziwne, że ten niedźwiedź z jakiegoś powodu był w mieście w ciągu dnia – mówi Filip Zięba. - I nie wiadomo, czy popełnił błąd i źle sobie zaplanował godzinę przejścia i dzień go zaskoczył. Czy może był w tym mieście, ponieważ tam jest dokarmiany i to się dzieje od pewnego czasu – dodaje.

Przyrodnik dodaje, że niedźwiedzie nie atakują ludzi, by ich zjeść. Ataki zdarzają się w sytuacji, gdy niedźwiedź czuje się zagrożony. W przypadki słowackiego miasta niedźwiedź najprawdopodobniej był zdezorientowany i przerażony, co mogło spowodować jego irracjonalne zachowanie i ataki na ludzi. Filip Zięba dodaje, że niedźwiedzie najczęściej podchodzą do ludzkich osiedli w poszukiwaniu jedzenia. A to może oznaczać, że ktoś wcześniej próbował niedźwiedzia z Liptowskiego Mikulasza już dokarmiać i przez to nauczył go, że tak gdzie jest człowiek, jest pokarm.

- To, że niedźwiedzie pojawiają się na styku parku narodowego i miasta nie jest nadzwyczajne. To, że nocami przechodzą przez tereny zurbanizowane również nie dziwi. Ale zastanawiające jest dlaczego niedźwiedź pojawia się w środku miasta w biały dzień – tak Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego komentuje to co stało się w ostatnią niedzielę w Liptowskim Mikulaszu na Słowacji.

Filip Zięba z TPN: Niedźwiedzie bez powodu nie wchodzą do mi...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska