Total War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów. Recenzja z kataną

PEPE_AG
Total War: Shogun 2. Zmierzch SamurajówTotal War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów. Recenzja z kataną
Total War: Shogun 2. Zmierzch SamurajówTotal War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów. Recenzja z kataną gra.pl
Nie lubię jak piechota tańczy zamiast strzelać, a moje statki eksplodują w trzy sekundy po rozpoczęciu bitwy. Lubię za to moje działo Amstronga i amerykańskich marines. Recenzja gry Total War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów

Połowa XIX wieku. Japonia wkracza w okres Meiji. Nowe kierownictwo kończy z izolacją, otwiera się na świat i wypowiada wojnę zacofaniu. Płatki kwitnących wiśni nadal wirują w powietrzu, ale na polu bitwy liczy się już tylko proch strzelniczy. Wszystko ma swój początek i koniec, a samurajowie nie są wyjątkiem.

Zmierzch Samurajów to dodatek do gry Total War: Shogun 2 (ale niewymagający podstawowej wersji gry), choć właściwie jego zawartość to tak naprawdę osobny tytuł. I bardzo dobrze.

Po 1800 godzinach spędzonych na ganianiu z kataną w trybie multiplayer mam już szczerze dosyć średniowiecznego stylu walki. Zmierzch gwarantuje odmianę. I od razu zaznaczam, że pomysł na tą grę nie jest nowy. Creative Assembly wrzuciło do jednego garnka Szoguna i Napoleona i przyprawiło szczyptą Empire. Niby niewiele, ale wystarczy żeby stworzyć pikantne danie. Bo wszystkie składniki są doskonałe.

W Zmierzchu Samurajów pole bitwy zdominował karabin i pociski artyleryjskie. Trudno uciec od skojarzeń z jedną z najlepszych części serii Total War – Napoleonem. Sposób efektywnego użycia jednostek jest tu niemal identyczny. Lepsze efekty uzyskasz rozciągając szereg wojaków do maksimum. Tylko pierwszy szereg kolumny strzela, a lekka piechota Tosa jest równie zabójcza i skuteczna.

Total War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów. Recenzja z kataną

Nawet Imperialna Gwardia Konna Cesarza kłuje, rąbie i strzela w ten sam sposób, co szaserzy Bonapartego. Z kolei trzy dostępne zaciężne elitarne jednostki marines to nic innego jak zaimplementowana Stara Gwardia z Napoleona.

Twórcy bardzo mocno wzięli pod uwagę wpływ terenu, na którym przyjdzie nam walczyć. Od teraz jego ukształtowanie ma niemal decydujące znaczenie. Każda z map to prawdziwy tor przeszkód:
górki
dołki
wąwozy
stawy
rzeczki
i tysiąc innych naturalnych barier, które zatrzymają kule z karabinu. Bądź pewien, że żadna z twoich bitew nie zostanie stoczona na płaskim, równym jak stół terenie. Dlatego usługi szybkiej kawalerii są nie do przecenienia. To wpływa również na właściwy dobór jednostek twojej armii.

Jeśli teren jest w miarę płaski a mapa dość duża, bardziej efektywna będzie broń palna. Jeśli będziesz musiał walczyć w lesie i górzystym terenie, lepsze efekty uzyskasz zatrudniając shogitai; super jednostkę z katanami. Ci goście w luźnych pasiastych portkach potrafią zdziałać cuda. Są jak rakiety – odpal i zapomnij.

W Zmierzchu mamy 40 nowych jednostek. Mało? Sądząc po wolnych slotach niedługo dodatek doczeka się własnych dodatków. Już teraz możesz wybierać w każdym rodzaju broni : piechota liniowa, pikinierzy, łucznicy piesi i konni, kawaleria, artyleria polowa i cała kolekcja parostatków, od kutrów torpedowych do pancerników-molochów z klasy Warrior.

Choć w serii Total War najlepszej rozrywki dostarcza mi wyłącznie rywalizacja w trybie multiplayer, z obowiązku przetestowałem również „singla" I... nie rozczarowałem się. Komputer nadal jest idiotą. W takim samym stopniu jak w Empire, Napoleonie i Szogunie. Z tak chwalonej przez wiele recenzji AI – sztucznej inteligencji – drugi człon należy bardzo szybko skreślić.

Ukończenie każdej z kampanii jest banalnie proste, a jedynym utrudnieniem poziomów jest wyłącznie wzrost kosztów twoich jednostek. Na polu bitwy komputer baranieje, za wszelką chce wyeliminować twoje najlepsze jednostki i masowo eliminuje własne.

Total War: Shogun 2. Zmierzch Samurajów. Recenzja z kataną

Szkoda na to czasu, chyba że lubicie budować domki, układać linie kolejowe etc. Ja nie przepadam, to Total War a nie Settlers. Ale i za single player dam mały plusik. Mapa kampanii przeszła graficzny lifting. Jest pięknie wykonana (tu czapki z głów) i nadaje prawdziwie niepowtarzalny klimat. Pory roku są doskonale odwzorowane, całość wygląda bardzo ładnie. No ale nie dla widoczków kupiłem tą grę.

Prawdziwym bogiem wojny jest artyleria. W porównaniu do poprzednich gier serii, to duży krok naprzód. Oprócz działka maszynowego Gatlinga, wybrać można szybkostrzelne działo konstrukcji Amstronga lub Parrota i co najlepsze, obsługę ogniową można prowadzić samemu. W trybie FPS działo ma nawet czterokrotnie większy zasięg, a obsługuje się je za pomocą celownika artyleryjskiego. Idealny sposób na zdziesiątkowanie przeciwnika zanim jeszcze zdoła zbliżyć się do twoich pozycji. Wczoraj w ten sposób wyeliminowałem 396 żołnierzy przeciwnika i... mam zamiar podkręcić ten rekord.

Niestety, Zmierzch Samurajów, podobnie jak Shogun 2, roi się od błędów i bugów. Lista niedociągnięć i niedoróbek jest naprawdę długa. Piechota potrafi tańczyć zamiast strzelać, kawaleria czasami galopuje wolniej od biegnącej piechoty. Statki parowe potrafią eksplodować same z siebie. Gwardia generalska bywa nieśmiertelna pod obstrzałem artyleryjskim.

WYROK
Nie ma jak wojna totalna i tutaj Zmierzch Samurajów spełnia całkowicie moje wymagania. Najwięcej radości dostarcza tryb multi i należą się twórcom same brawa. Ale już z kampanią dla jednego gracza jest trochę gorzej, głównie za sprawą niezwykle irytujących bugów, które mogą, ale nie muszą, zamienić bitwę w koszmar. Patch jest jak najbardziej konieczny i to szybko.

Na plus należy grze zapisać mnóstwo nowości, zwłaszcza jak na dodatek: w bitwe lądowej możesz przywołać na pomoc okrętowe działa. Bogaty wybór jednostek i doskonałe odwzorowanie terenu wpływa na realizm pola bitwy. Broń maszynowa, karabiny, statki pancerne – czyli wojna totalna.

Na minus: Sztuczna Inteligencja w trybie kampanii jest rzeczywiście bardzo sztuczna. Błędy i bugi, zwłaszcza te dotyczące zachowania się jednostek podczas bitwy. Piechota ma strzelać nie tańczyć, statki pływać, a nie eksplodować 3 sekundy po rozpoczęciu walki.

Nasza ocena: 4+/6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gra.pl Gra.pl