Trudno nie odnieść wrażenia, że włodarze Activision Blizzard pomimo bardzo złej sytuacji firmy, związanej z wizerunkiem i aferami, sami się dalej pogrążają. Po doniesieniach o złym traktowaniu pracowników, dyskryminacji i seksizmie, Blizzard został wykluczony z udziału w tegorocznej imprezie The Game Awards 2021. Nie dotyczy to na szczęście, niczemu nie winnych deweloperów gier, więc nominowane wcześniej tytuły ze stajni giganta nie zostały usunięte z list potencjalnych zwycięzców. Jednakże, sama firma nie będzie podczas gali miała żadnych prezentacji i wystąpień, jak dotychczas.
Można by się spodziewać, że włodarze firmy będą chcieli teraz ratować jej wizerunek, ale nic bardziej mylnego i ogłoszono niespodziewane oraz niczym nie uzasadnione zwolnienia w strukturach poszczególnych oddziałów Blizzarda. W związku z brakiem argumentów na bieżące poczynania coraz głośniej mówi się, że zwolnienia dotknęły osoby, które „najgłośniej się skarżyły” na sytuację w Activision. Największa fala zwolnień dotknęła Raven Software, a konkretnie grupę testerów. Jako, że zajmowali się oni w głównej mierze sieciową produkcją – Call of Duty Warzone, to sami twórcy gry postanowili zabrać w tej sprawie głos.
Developerzy CoD Warzone ogłosili jednodniowy strajk i wyszli na ulice demonstrować, ale zaznaczają, że mogą być kolejne manifestacje, a do tego dłuższe. Protestują oni przeciwko zwolnieniom, nazywając ich napomknięte powody „arbitralnymi” i zauważają, że decyzja o zwolnieniu testerów odbije się negatywnie na produkcji Call of Duty Warzone oraz na całej firmie.