Od czasu pierwszej prezentacji Xbox One, liczba negatywnych opinii na temat nowej konsoli Microsoftu rosła niemal w postępie wykładniczym. I wcale nie chodziło tu wygląd Xbox One, a restrykcje związane z graniem.
Zapowiedziano konieczność podłączenia do sieci raz na dobę.
Zapowiedziano ograniczenia w korzystaniu z używanych gier.
Zapowiedziano blokadę regionalną. W przypadku Polski było to o tyle bolesne, że nasz kraj nie znalazł się w gronie 21 krajów, w których Xbox One miał „działać” w dniu premiery. Nie byłoby też możliwości grania w gry kupione za granicą.
Nie trudno zgadnąć, jakie były komentarze graczy po takich obietnicach. Tym bardziej, że ze strony Sony płynęły zupełnie inne zapowiedzi dotyczące PlayStation 4. Właściwie cała sprawę można było skomentować krótko: Microsoft robi wspaniałą kampanię marketingową. Dla Sony.
To się właśnie zmieniło.
Na oficjalnej stronie Xboxa pojawiło się oświadczenie Dona Mattricka, prezesa Microsoftu ds. interaktywnej rozrywki:
"Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować Wam za pomoc w ukształtowaniu historii Xbox One. Powiedzieliście nam, jak bardzo lubicie wolność związaną z grami na płytach. Możliwość pożyczania, dzielenia się i odsprzedaży gier wedle własnego uznania, co stanowi dla Was coś niezwykle cennego" – czytamy.
A co to oznacza? Że będzie właściwe tak samo, jak teraz; w przypadku Xbox 360. Gry będą działać dokładnie tak samo.
Będzie można grać offline.
Połączenie z internetem będzie konieczne tylko przy pierwszym uruchomieniu konsoli.
Pożyczanie, wymiana czy sprzedaż gier na płytach tez będzie działało dokładnie tak, jak w przypadku Xbox 360.
I najważniejsze: nie będzie blokady regionalnej.
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?