Po długo wyczekiwanej i opóźnionej o kilka lat premierze, Diablo Immortal z miejsca zdobyło serca nie tylko fanów gatunków hack and slash. Najnowsza produkcja Blizzarda wskoczyła na sam mobilny TOP i pozyskała masę graczy buszujących godzinami po serwerach.
Jednak po tygodniu od ukazania się nowego Diablo, nie jest już tak różowo. Gracze wciągnęli się w tytuł i szybko zaczęli progresować. Co za tym idzie, zaczęła się zarysowywać wyraźna różnica między tymi, którzy nie płacą, a tymi, którzy grosza nie szczędzą. Szybko wierzch wyszły liczne mechaniki pay-to-win, śmiało określane przez środowisko jako "chamskie". Blizzard ich zdaniem poszedł w tej kwestii na całość.
Diablo Immortal w założeniu jest grą free-to-play, z opcjonalnymi mikropłatnościami. Wszystko rozchodzi się o legendarne klejnoty, które są jednym z filarów budowania postaci. Świecące kamienie trzeba umieszczać niemal w całym rynsztunku i zapewniają one, w zależności od stopnia rzadkości, duży bonus do statystyk. Matta i Michael z Bellular News wyliczyli, że pełne rozwinięcie postaci w nowym Diablo kosztuje... 110 tys. dolarów! YouTuberzy stwierdzili też, że aby gracze, którzy nie płacą, doszli do takiego poziomu, potrzebowaliby aż 10 lat.
Gracze nie pierwszy raz są, delikatnie mówiąc, poirytowani taką implementacją pay-to-win w tytule, na który tyle czytali. I który na pierwszy rzut oka spełnił oczekiwania i został okrzyknięty hitem. W serwisie Metacritic Diablo Immortal może się pochwalić średnią notą od recenzentów wynoszącą obecnie 79/100. Jeśli chodzi o graczy, to ta jest już na dramatycznym poziomie. Głosy oddało 1365 graczy, a średnia wynosi zatrważające 0.6/100. Czy da to do myślenia Activision Blizzard?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
