Internet Starlink – cena, prędkość, dostępność i czy warto skorzystać z Internetu satelitarnego Elona Muska w Polsce

Słynny celebryta i milioner Elon Musk słynie z innowacyjnych inwestycji. Należą do nich np. nowoczesne samochody Tesla, system płatniczy PayPal oraz firma kosmiczna SpaceX. Ostatni z tych podmiotów zajmuje się m.in. komercyjnymi usługami kosmicznymi, świadczonymi NASA i firmom prywatnym, jak również usługą internetową Starlink. To pierwszy na świcie, globalny, komercyjny Internet satelitarny i od niedawna jest on dostępny także w Polsce. Czy jednak warto skorzystać z usługi, ile ona kosztuje, co oferuje i dlaczego jej koszty ostatnio wzrosły? Sprawdźcie.

Starlink to usługa internetowa oparta na systemie dużej ilości małych satelitów, krążący po orbicie okołoziemskiej. Ich liczba jest sukcesywnie zwiększana poprzez umieszczanie w okół Ziemi kolejnych urządzeń, które służą do przekazywania pomiędzy sobą i do odbiorników naziemnych sygnału bezprzewodowego.

Biorąc pod uwagę specyfikę tego typu rozwiązania, do korzystania z usługi konieczny jest nie tylko abonament, ale i specjalnie dedykowany do tego sprzęt. Największymi plusami Internetu Starlink jest jednak duża prędkość działania oraz zasięg, obejmujący niemal całą kulę ziemską.

Internet satelitarny Starlink działa globalnie i jak pochwalił się SpaceX w maju tego roku, usługa dostępna jest już w 32 krajach na całym świecie. Wśród nich jest również Polska i choć początkowo Internet ten był dostępny głownie na terenach odległych od dużych metropolii, jest już także dostępny dla użytkowników z terenów miejskich.

Jak już wspomniano, Internet Starlink ma dwie główne i przy tym niepowtarzalne zalety. Pierwszą z nich jest zasięg obejmujący większość naszej planety. Jak zapowiada Elon Musk, wraz ze zwiększeniem ilości satelitów na orbicie ostatecznie usługa obejmie wszystkie zakątki świata. To natomiast oznacza, że najbardziej skorzystają w tym przypadku osoby zamieszkujące na terenach trudnodostępnych, będących poza zasięgiem klasycznych usług Internetowych. To także dobre rozwiązanie, jeśli z jakichś przyczyn, np. uwarunkowań geograficznych, sygnał naszego dostawcy jest ograniczony i ulega częstym zakłóceniom. Pozornie wydawać by się mogło, iż Internet w takich miejscach zawsze będzie „słabszy” i wolniejszy, ale w przypadku Starlink nie ma to znaczenia, ponieważ sygnał przesyłany przez satelity nie podlega standardowym przeszkodom.

Co więcej prędkość usługi SpaceX jest imponująca. Przykładowo, w Polsce prędkość transmisji danych waha się w zależności uwarunkowań, jednak jej średnia prędkość pobierania oscyluje w okolicach 130 Mb/s. Porównywalnie, w odniesieniu do światłowodów Internet ten jest prawie dwa razy szybszy. Opóźnienia także są niewiarygodnie niskie, wynosząc od 20 do 40 ms.

Tak więc jeśli zależy nam na tak wydajnym i szybkim przesyle danych, to Starlink spełnia te wymagania. Zanim jednak skusimy się na tę usługę należy się dobrze zastanowić, czy koniecznie potrzebujemy takiej prędkości i w miejscu naszego zamieszkania inny operator nie zapewni nam optymalnych do naszych potrzeb parametrów. Dlaczego? Choćby ze względu na cenę rozwiązania.

Cóż, pod względem parametrów i zasięgów Internet Starlink jest wyjątkowo konkurencyjny dla innych usług tego typu. Ma on jednak jeden, za to spory minus – cenę. Ta jest bowiem bardzo wysoka jak na warunki w naszym kraju, a dodatkowo niedawno jeszcze wzrosła w stosunku do kwoty początkowej. Według oficjalnego stanowiska firmy ceny wzrosły ze względu na szalejącą inflację.

Tym sposobem, chcący obecnie skorzystać z uroków satelitarnego Internetu Elona Muska musza liczyć się z miesięcznym kosztem dostępu do usługi w wysokości 110 dolarów, czyli ponad 500 zł miesięcznie (wcześniej było to 99 dolarów/mc). To jednak jeszcze nie koniec.

Jak już wspomniano, aby móc odbierać sygnał satelitarnego Internetu konieczne jest posiadanie przystosowanego do tego celu sprzętu. Obejmuje on:

• Antenę wraz z podstawą,
• Ruter,
• Okablowanie,
• Zasilacz.

Ten „zestaw startowy” musimy zakupić od usługodawcy podczas zawarcia umowy i jego koszt nie podlega zwrotowi, jeśli się rozmyślimy. Cena sprzętu jest jednak niebagatelna, bowiem przyjdzie nam za niego zapłacić od wiosny tego roku aż 599 dolarów, czyli prawie 2800 złotych.

Sprawdź też: