Diablo Archiwum Księga I: Recenzja raczej dla nowych fanów

Paweł Wiater
Diablo Archiwum księga IDiablo Archiwum Księga I: Recenzja raczej dla nowych fanów
Diablo Archiwum księga IDiablo Archiwum Księga I: Recenzja raczej dla nowych fanów
Uniwersum Diablo nie daje o sobie zapomnieć nawet na chwilę. Niedawna premiera trzeciej części gry na konsole jest również dobrym pretekstem do sięgnięcia po kolejne książki, których akcja została osadzona w świecie Blizzarda.

Fabryka Słów kilka miesięcy temu  wypuściła na nasz rynek Diablo III: Gdy zapada ciemność, rodzą się bohaterowie, której recenzję możecie przeczytać TUTAJ.

Diablo Archiwum księga I nie jest nowym tytułem, ponieważ składa się on z dwóch książek wydanych dobre kilka lat temu tzn. Dziedzictwo Krwi Richarda A. Knaaka i Czarna Droga Mela Odoma.

Starzy fani mogą poczuć się lekko zawiedzeni, jednak biorąc pod uwagę fakt, że obie książki są już praktycznie niedostępne w księgarniach (jedynie na aukcjach internetowych), a nowych wielbicieli Diablo cały czas przybywa w pełni można zrozumieć taką decyzję.

Warto zacząć od tego, że obie pozycje, które znalazły się w pierwszej części Archiwum są naprawdę bardzo dobre. Styl poszczególnych autorów trochę się od siebie różni, każdy kładzie nacisk na inne aspekty opowiadania historii i kreowania poczucia zagrożenia.

Pierwsza z książek, czyli Dziedzictwo Krwi skupia się na przygodach doświadczonego najemnika Norreca Vizharana. W trakcie jednej ze swoich licznych przygód wraz z wiernymi towarzyszami Sadunem i Fautzinem odkrywają oni zapomniany grobowiec. Okazuje się, że został w nim pochowany legendarny władca krwi - Bartuc.
Ten niespodziewany splot okoliczności sprawia, że życie głównego bohatera przewraca się do góry nogami, a on sam staje się ofiarą bezwzględnego artefaktu, który ma własne cele. Nie dość, że sama zbroja dość specyficznie zaczyna się „opiekować" swoim żywicielem, to na Norreca czekają również inne niebezpieczeństwa, ponieważ ten mityczny przedmiot stanowi łakomy kąsek dla innych wielbicieli magii.

Podczas kartkowania kolejnych stron z łatwością będziemy natrafiać na kolejne nawiązania do komputerowego oryginału. Czarodziej Horazon, Tajemnicze Sanktuarium, Lut Gholein czy opisy wielu czarów i umiejętności sprawią, że ci, którzy mieli styczność z komputerową wersją od razu poczują się jak w domu.

Warto jednak podkreślić fakt, że zarówno Dziedzictwo Krwi jak i Czarna Droga nie wymagają od czytelnika szerokiej znajomości gry, dzięki czemu mogą po nie sięgnąć zwykli fani horroru.

Dziedzictwo Krwi to pozycja wciągająca, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, ciekawie, ale również dość prosto napisana. Książka pokazała również, że jej autor naprawdę dobrze czuje się w światach Blizzarda, ponieważ stworzył on później kilka następnych tytułów w tych uniwersach.

Czarna Droga Mela Odoma opowiada natomiast losy Darricka Langa, rudowłosego żeglarza, wojownika, zatrudnionego na statku Samotna Gwiazda wraz ze swoim przyjacielem Mat Hu-Ringiem. On również pogodnie jak Norrec ma wykonać jedno z wielu pozornie prostych zadań. Polega ono na odbiciu królewskiego bratanka znajdującego się na pirackiej wyspie. Podczas akcji kapitan porywaczy - Raithen wraz z byłym członkiem Zakarum - Cholikiem uwalniają starożytnego demona Kabraxia.

Druga z pozycji składających się na Archiwum posiada już trochę inny klimat.
Nie ma tu już tak dużo elementów akcji, w których widoczne są siły nadprzyrodzone czy wielkich bitew pełnych potworów i magii. Autor bardziej skupił się na opisywaniu walki, ale tej umiejscowionej wewnątrz samych bohaterów.
Atmosfera nie jest już taka mroczna, można powiedzieć gotycka, przez co niektórzy mogą stwierdzić, że gdzieś gubi się po drodze klimat samej gry.

Darrick Lang jest także - moim zdaniem - ciekawszą postacią aniżeli Norreck. Poznajemy więcej jego przemyśleń, musi sobie poradzić ze swoją mroczną przeszłością, na którą składają się między innymi trudne dzieciństwo.
Poruszane są również wątki samej wiary czy ślepej pobożności, która może dotknąć każdego świadka różnych cudów nawet, jeżeli stoją za tym wszystkim demony.

Czarną Drogę możemy uznać za powieść będącą thrillerem przygodowym z lekką domieszką fantastyki. Czy to zarzut? Niekoniecznie, ponieważ często największe demony siedzą przede wszystkim w nas samych, a ich pokonanie stanowi o wiele większe wyzwanie aniżeli rzucanie kolejnych zaklęć i czarów.

Komu można polecić Diablo Archiwum Księga I? Starzy fani gry na pewno już mają poszczególne pozycje na swoich półkach. Książka skierowana jest przede wszystkim do młodych miłośników, którzy od całkiem niedawna poznają to uniwersum Blizzarda a także dla zwykłych czytelników ceniących sobie dobry horror. Obie grupy powinny być zachwycone.

Diablo Archiwum Księga I: Recenzja raczej dla nowych fanów
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gra.pl Gra.pl