Owszem, prowadzenie herbaciarzy może dostarczyć sporej rozrywki, ale pod warunkiem, że nie oczekuje się od nich zbyt wiele. Żaden z ich ciężkich czołgów nie posłuży do prowadzenia natarcia. Pancerze są naprawdę papierowe. Szczególnie dolna płyta przepuszcza każdy pocisk, a uszkodzenia magazynu amunicyjnego to standard. Wstydu nie przynoszą za to wieże, które potrafią wytrzymać naprawdę wiele.
Churchill byłby dumny: dwa pojazdy z tej linii – Churchill 5 i 7 i ich powiększona wersja Black Prince, to zdecydowanie najlepsze maszyny.
Są wolne, nawet bardzo, ale na tle swoich międzynarodowych przeciwników z tej samej półki, rekompensują powolność dobrym pancerzem, szybkostrzelnym działem i małymi weakspotami, czyli miejscami, w które bez większego wysiłku można strzelać i zadawać obrażenia. Chociaż flegmatyczne, gra nimi jest dochodowa, niestety im dalej w las, tym więcej drzew.
Frajda kończy się na 8 trierze. Jego przedstawiciel – Caernarvon, choć na papierze nie ustępuje innym ciężarowcom, w praktyce wymaga specyficznego stylu gry.
Górna część linii ciężkich czołgów, to raczej opancerzone medy. Nie poprowadzisz nimi ataku. O niebo lepiej sprawdzisz się jako partyzant działający w drugiej, a nawet trzeciej linii. Pomoże w tym szybkostrzelność i celność działa. To najmocniejsze i chyba jedyne mocne strony angielskich ciężkich.
Szkoda tylko, że brakuje im mocy.
Przy niezłej penetracji zadają niestety niewielkie uszkodzenia. Caernarvon – czołg ciężki 8 trieru, choć teoretycznie powinien górować nad sowieckim KW-Is (6 trier), może co najwyżej pomarzyć o zadaniu zniszczeń (damage) na poziomie 400/strzał. Nie sposób nim również grać w pojedynkę.
Pancerz jest łatwy do spenetrowania, boki przyjmują wszystko. Caernarvon nie lubi rykoszetować jak sowieckie Isy. Nie warto liczyć, że odbijesz wrogi pocisk. O ile górna, przednia płyta, spisuje się przyzwoicie, wieża jest odporna na strzały 9-trierowych armat, to dolna płyta jest z papieru. Na nieszczęście to tam umieszczony jest skład amunicyjny.
Jeśli Conqueror miał być brytyjską odpowiedzią na radziecką myśl technologiczną, to zupełnie się to nie udało. Zdobywca prowadzi się świetnie, dysponuje potężnym, niezwykle celnym działem i... papierowym pancerzem. W bezpośrednim starciu z sowieckimi odpowiednikami nie ma jednak większych szans.
Plusy? Jest ładny i tyle:


P.S.
Próby gry lekką/średnią linią brytyjskich pojazdów zakończyłem na Cromwellu, niby szybki, niby zwrotny, a ginie po jednym, dwóch trafieniach. To nie na moje nerwy. Czekam na Chińczyków.

Oto najcenniejsze marki na świecie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?