Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Radomir Wiśniewski
Alien RageGra Alien Rage dostępna jest na razie tylko na PC. Ale w najbliższych tygodniach ma się pojawić wersja na PlayStation 3 i Xbox 360.
Alien RageGra Alien Rage dostępna jest na razie tylko na PC. Ale w najbliższych tygodniach ma się pojawić wersja na PlayStation 3 i Xbox 360.
Kosztujący 20 milionów złotych Sniper: Ghost Warrior 2 nie był zbyt udany. Teraz polskie studio CI Games serwuje nam Alien Rage, strzelaninę w starym stylu zrobioną bez wielkiego budżetu i bez większej kampanii reklamowej. Recenzja gry Alien Rage.

Fabuła?
Twardziel z kozackimi odzywkami ratuje asteroidę z rąk kosmitów. Brakuje tylko kozackich odzywek.
Fabuła w tej grze nie ma najmniejszego znaczenia. To tylko pretekst do 4 rzeczy:

  •  Zrobienia niezłego filmiku rozpoczynającego Alien Rage
  •  Wysłania nas na rzeczoną asteroidę
  •  Umieszczenia na niej ciągu korytarzy kopalniano-laboratoryjnych
  • Umieszczenia w tychże licznej gromady kosmitów w kilku odmianach

Na plus „fabule” można zapisać dobrze dobrany głos naszego bohatera.

Pora na kwestie istotne dla gry. Gry, o której sami twórcy mówili, że ma przypomnieć nam czasy takich produkcji jak Doom czy Quake.
Główne założenia są proste:
Przedzieramy się przez kolejne korytarze – a gdzie niegdzie nieco większe przestrzenie (ale bez przesady) – walcząc z hordami wrogów. Gra premiuje nas za co bardziej fantazyjne sposoby zmniejszania populacji rzeczonych wrogów. Dostajemy za to punkty, którymi możemy się pochwalić znajomymi (jeżeli ich to w ogóle interesuje), albo których suma ma nas skłonić do ponownego przejścia etapu, żeby wynik poprawić.

A im szybciej zdobędziemy dużo punktów, tym szybciej odblokujemy sobie miejsca na ulepszenia. I to jest ich jedyne sensowne zastosowanie.
Do obsadzenia mamy trzy sloty. W każdym możemy wybrać jedno z kilku ulepszeń. Tu jest standardowo: więcej amunicji do wszystkich broni, albo na przykład większe magazynki. Albo więcej amunicji specjalnej.Albo lepszy pancerz.

Za co dostajemy punkty?
Jeżeli liczyliście na taki wybór skillshotów, jak w Bulletstorm, to… wróćcie do Bulletstorm. Tu jest tylko namiastka systemu z tamtej produkcji. Headshot, ubicie przeciwnika podwójnym strzałem ze strzelby, ubicie za pomocą wybuchających elementów otoczenia, ubicie kilku pod rząd, ubicie wręcz… i to mniej więcej tyle; czasami trafią się jeszcze różne warianty uzależnione od konkretnej broni.**
Problem z tym wszystkim jest taki, że czasami nie bardzo wiadomo, co właściwie zrobiliśmy i ile punktów na tym zarobiliśmy. Cyferki śmigają na ekranie, coś wybucha, coś strzela… W Bulletstorm nie było z tym kłopotu. Zawsze wiedzieliśmy, komu zrobiliśmy arbuza albo laleczkę Voo Doo i ile za to otrzymaliśmy punktów.
Sprawniej – i czytelniej – podobny system działał też w niedawno wydanej grze Call of Juarez: Gunslinger.

Z czego strzelamy?
Pod tym względem Alien Rage wypada całkiem dobrze. Wybór broni jest dość klasyczny: pistolet, karabin szturmowy, minigun, snajperka, kilka broni obcych… Właściwie wszystkie wyglądają dobrze, brzmią dobrze i mają odpowiedniego kopa. Każda broń ma alternatywny tryb strzelania i z niektórych będziemy korzystać często i z dobrym skutkiem. Ale też z drugiej strony twórcom zabrakło takiej fantazji jak kolegom z innego polskiego studia – Flying Wild Hog – którzy w Hard Reset dali nam niby tylko dwie bronie, ale za to z bardzo pomysłowymi modyfikacjami.**
Trzeba mieć tylko na uwadze bardzo duży odrzut każdej broni, który w walce sprawia spore kłopoty.
I trzeba się nieustannie dziwić, czemu po każdym większym fragmencie lokacji gra resetuje nam arsenał, zabierając zabawki zebrane z ubitych kosmitów?

Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Do kogo strzelamy?
Do obcych w 21 gatunkach (w tym 8 bossów). To – jak dla mnie – najlepiej wykonany element gry.
Mamy podstawowych szturmowców niezwykle szybko przemieszczających się między osłonami. Trudno ich trafić i mogą napsuć nieco krwi.
Jedna z odmian korzysta z kamuflażu optycznego, a kiedy już do nas dobiegną, paraliżują nas na sekundę czy dwie. W trzeciej linii mamy ciężką artylerię, czyli obcych z wyrzutniami rakiet czy obcych miotających bomby (przy trafieniu w „plecak” wybuchają likwidując przy okazji pobratymców). Momentami ataki grupy kosmitów mogą się podobać: są skoordynowane, szybkie i niebezpieczne.

W czym tkwi problem?
W tym, że nie ma apteczek. Zdrowie regeneruje się samo. Wystarczy gdzieś uciec i odczekać (i nie przeszkadzają w tym specjalnie osłony, które można zniszczyć. Schowamy się za rogiem czy jakąś większą skrzynią i gotowe). A ponieważ większość Alien Rage to ciasne korytarze, wystarczy się przyczaić i poczekać aż wszyscy przeciwnicy zaczną się tłoczyć przed lufą…

Walki z bossami również można uznać za dość standardowe, co nie znaczy, że złe. Każdy boss ma swoją unikatową broń i z każdym trzeba się namęczyć (tym bardziej, że poziom trudności w całej grze jest bardzo wysoki).

Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Co widzimy, kiedy strzelamy?
Na potrzeby gry Sniper: Ghost Warrior 2 CI Games kupiło silnik graficzny CryEngine 3 (znany przede wszystkim z niesamowitych widoków w grze Crysis 3). CryEngine 3 najlepiej wypadał w materiałach prasowych, bo sama gra wyglądała po prostu przeciętnie.**

Alien Rage korzysta zaś z mocno już wysłużonego Unreal Engine 3. Niektóre efekty mogą się podobać. Można pochwalić pomysł z utrzymaniem całej gry w jednej tonacji kolorystycznej (choć przez to czasami nie widać przeciwników). A ponieważ wszystko dzieje się w kopalni, to w ciemnych zakamarkach udało się ukryć parę mankamentów. Niestety nie wszystkie i czasami jest zwyczajnie brzydko i ubogo. Alien Rage jest pod tym względem dość przeciętny. Nie ma porównania do komiksowej grafiki w Call of Juarez: Gunslinger (a ta gra też jest dostępna tylko w dystrybucji cyfrowej i podobnej cenie) czy wspomnianego Hard Reset.

Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Czy można strzelać z innymi?
Można. Na niewielkich i raczej ciasnych mapach. Do wyboru deathmatch i team deathmatch (ludzie kontra kosmici). Przed dzisiejsza premierą multiplayer był niedostępny, zatem trudno było go dokładnie przetestować. Ale pierwsze wrażenie jest takie, że samemu fajniej.

Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Czy w ogóle jest sens strzelać?
Biorąc pod uwagę cenę gry (19,99 euro na Steamie, a niedługo ma się pojawić – tylko w Polsce – pudełkowe wydanie gry za niespełna 40 złotych), to tak. Kampania to 5-7 godzin. Na upartego można się pobawić w poprawianie wyników punktowych, albo pograć w sieci. Jasne, nie jest to gra wybitna i mocno przegrywa z Gunslingerem czy Hard Reset (o Bulletstormie nie ma sensu wspominać, a poza tym gra People Can Fly miała budżet na poziomie 20 milionów dolarów, co wyklucza sens porównywania).**

Momentami w Alien Rage gra się miło. Ale innymi momentami zwyczajnie nie działa pomysł na grę: zamiast obiecanej walki w starym stylu czaimy się po katach czekając na odnowienie zdrowia i możliwość bezstresowego wystrzelania kosmitów zza węgła.
Ale i tak Alien Rage jest lepszą grą niż Sniper: Ghost Warrior 2.

Nasza ocena: 3/6

Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)
Alien Rage: Recenzja prawie udanej gry (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gra.pl Gra.pl
Dodaj ogłoszenie